Narzeczony by Frdric Chopin Lyrics
Wiatr zaszumiał między krzewy
Nie w czas, nie w czas, koniu!
Nie w czas chłopcze czarnobrewy
Lecisz tu po błoniu
Nie w czas chłopcze czarnobrewy
Lecisz tu po błoniu
Czy nie widzisz tam nad lasem
Tego kruków stada?
Jak podleci, krąży czasem
I w las znów zapada?
Jak podleci, krąży czasem
I w las znów zapada?
"Gdzieżeś, gdzieżeś, dziewczę, hoże?
Czemuż nie wybieży?”
"Jakże, jakże wybiec może
Kiedy w grobie leży?
Jakże, jakże wybiec może
Kiedy w grobie leży?"
"O, puszczajcie! Żal mnie tłoczy
Niech zobaczę onę:
Czy konając piękne oczy
Zwróciła w mą stronę?
Czy konając piękne oczy
Zwróciła w mą stronę?"
"Gdy usłyszy me wołanie
Płacz mój nad swą głową
Może z trumny jeszcze wstanie
Zacznie żyć na nowo!
Może z trumny jeszcze wstanie
Zacznie żyć na nowo!”
Nie w czas, nie w czas, koniu!
Nie w czas chłopcze czarnobrewy
Lecisz tu po błoniu
Nie w czas chłopcze czarnobrewy
Lecisz tu po błoniu
Czy nie widzisz tam nad lasem
Tego kruków stada?
Jak podleci, krąży czasem
I w las znów zapada?
Jak podleci, krąży czasem
I w las znów zapada?
"Gdzieżeś, gdzieżeś, dziewczę, hoże?
Czemuż nie wybieży?”
"Jakże, jakże wybiec może
Kiedy w grobie leży?
Jakże, jakże wybiec może
Kiedy w grobie leży?"
"O, puszczajcie! Żal mnie tłoczy
Niech zobaczę onę:
Czy konając piękne oczy
Zwróciła w mą stronę?
Czy konając piękne oczy
Zwróciła w mą stronę?"
"Gdy usłyszy me wołanie
Płacz mój nad swą głową
Może z trumny jeszcze wstanie
Zacznie żyć na nowo!
Może z trumny jeszcze wstanie
Zacznie żyć na nowo!”