Song Page - Lyrify.me

Lyrify.me

Zagłada by Evtis Lyrics

Genre: rap | Year: 2013

[Zwrotka 1]
Daj mi bit, rozpierdolę na wejściu
W tym miejscu, znowu słyszysz kilkadziesiąt wersów
Z nimi ruszam i zagłuszam, wy macie klapki na oczach
Ja słuchawki na uszach i nie wzruszam się gdy Biedroń
Ściska się z Grodzkim
Są tacy nowomodni, cudowni, sukcesów głodni
Wybije im to z głowy, mów mi typie zaściankowy
Dodaj do tego dwa miecze, wtedy będę gotowy
Pokazać im moje mentalne średniowiecze


[Zwrotka 2]
Ruszam dalej, no i nikt mnie nie zatrzyma
Będę pisał teksty stale, chuj, że nie możesz wytrzymać
Pierdolę ten kabaret, bo gdy ktoś mi pluje w pysk
To, że pada nie udaję. Staję się nie obliczalny
No i bardzo dobrze, bo dziś odmienne zdanie jest
Takie niewygodne, mało modne CHUJ Z TYM
Populizm pierdole, no bo wolę żyć jak chcę matole
Niż udawać i odgrywać jakieś role
[Zwrotka 3]
Mówią co jest złe, bo mają cię za kretyna
Jeśli wierzysz bez krytycznie, to faktycznie jesteś durniem
I to tylko twoja wina, nie mów, że się spinam
Co najwyżej to się wspinam, jak po linach
No a tobie zrzędnie mina, bez kitu to nie kpina
Gdy do bitu w swym głośniku poznasz się na moich rymach
Taki będzie tego finał, słaby raper
No pewnie, bo mam słabość do rapu
Więc gram tu chłopaku, te wersy to mój atut
Nie rozumiesz to nie słuchaj
Strata czasu, znienawidź mnie od razu, tak będzie lepiej
A ja dalej wersy lepie z liter znakomicie klepię
Teksty w bitem widzicie jak telepie głośnikiem
Jestem z rapem nie od łączny jak kłamstwo z politykiem
Karmią nas kitem, karmią gównem was, mówię głośno WAS
Nadszedł ten czas, wytępienia ciemnych nazw i każdego debila

[Zwrotka 4]
Będę wulgarnym, no bo takim trzeba być
Nikt nie będzie mi mówił, co mam robić, jak mam żyć
Sam wiem bardzo dobrze co jest dobre, a co złe
Nie potrzebuję do tego, socjalistycznej UE
Gdy mówię NIE, to mówi się, że to ŹLE
No kurwa błagam
Jestem zły, bo sprzeciwiam się temu czemu nie wypada
Tak się składa, że mam w dupie to co na mój temat gadasz
Tu jedna prosta zasada, frajerstwo czeka zagłada