Song Page - Lyrify.me

Lyrify.me

Haparenda Oude West 79 by Evenings. (PL) Lyrics

Genre: rap | Year: 2020

Wyknułem sobie zło - Bellatrix
Pigułka w czerwo Ma..
Coś jak
Półtora kilometra dzielące autonomiczne miejscówki Wittgensteina i Poppera
Dawaj pogrzebacz
Z pogranicza snu i jawy
To nic nie znaczy
(to nic nie znaczy)

Próba wyzwolenia Tamilu na Cejlonie - nie ma przebacz
Panowie nie łapią już za noże - robią 'wzium' dronem
Kilkadziesiąt tysięcy ofiar Sri Lanki, której i tak nie zapamiętasz
Dużo częściej kupowałbym w Ikea - gdyby krew była niebieska
A Kant'uje mnie na lewo niebo które mam nad głową
Powyciąganych wniosków pożałuje kiedyś ciemności chochoł
Przebudzenia Robina i Dе Niro, przy niebieskim świetlе ot tak po prostu
Słucham Flojd/Wiro
Zatoczył koło nieco Williams popełniając żywot, co?
Przycinaj złotym nożem plony obserwacji zapisywanych na teatrów deskach
Czy laudanum wali szlachta laudańska - czy ma-na-tyle serca?
To jak zrobienie free solo El Capitan
Przygotowywać się dziewięć lat.. chyba nie ma w takich opcjach dla mnie wejścia
Się spina Delfinat i Filip, brakło tego płynnego serca
Że Karol zabił Jana bez Trwogi - się roztapia cała aleja w historyków wersjach
W obronie nie był jednak aż tak.. dobry
Propos - otacza mnie kantońska czwórka
A na granicach stąpają czarne koty
Dwie panny na sali, jestem młody Józef Stalin gdy idę za dnia
Nie jak Szprycer
Pędząc z tym tekstem po szubienicach komunistów
I muszę stąd już wypierdalać kategorycznie
Nie-dosyt imperatywu Kanta
Płynie po Dalälven dołem do góry - wrzucona w sufit zapałka

Nigdy nie wystąpię w Kolorach, a tym bardziej na EXP'ie
Mogę tylko rzucać te linie zrywane niczym mięśnie
Mostem do istnień rozgraniczam doświadczeń na umyśle doliny i prerie
Tak francuskie - jak amerykański podczas rewolucji był złoty uśmiech
Albo w '80 Low Ridery wszędzie - artystycznie myślę pół-mózgiem
Zbyt chory wewnątrz, te powierzchnie nie zmieniają się zaciekle
Akurat przy tamie coś kapie gdy przemierzam granicę na Haparendzie

Czy moje odejście kogokolwiek obeszło?
Dziś to przeszłość, nie muszę mieć benzo - chcę tylko kurwa odetchnąć
(czy moje odejście kogokolwiek obeszło?
Dziś to przeszłość, nie muszę mieć benzo - chcę tylko kurwa odetchnąć.)

Jedzenie smakuje inaczej, krzywię się jakby coś było nie tak
Ale jem bo potrzebuję tego jak pustki by tworzyć kolejny raz
Zostałem zghostowany ponownie, nie chcę tego rymować, choć średnio co dwa tygodnie
Widzę to "wyświetlono", nic nie zrobię. nie chcę się naprzykrzać
Za niewidzialność byłem wdzięczny w paru szkołach - dziś się boję
Coś jak multimilioner zakładający najtańszą odzież
Aby się ukryć uciec przed tłumem być sam w tłumie
Zgubić się w nim jak ja w poprzedniej interpunkcję
I dostać w nim wylewu. tego śmiertelnego, odziedziczonego po ojcu
Z dziwnym wyrazem twarzy
Z obłędem wyzierającym z oczu
Śliną z ust kolorując brudny chodnik
Jedzenie smakuje inaczej, dlatego chodzę głodny
Jak on - pominięty, zatuszowany
Wrzucony na margines, niespełniony
Niedokonany
Choć na odwrót
Pozoruję
Większy od faktycznego dochód
W klepsydrze czas się odbija, mija jak
Szybkie samochody pędzące po jeszcze więcej
Jeszcze głośniej, dochód, tracę wenę
Żegnam się z piekłem-drugie stadium
Gdy przestajesz płakać
By równać siebie w górę, do całego zła tego świata i jego mroku
Nie mam tego po ojcu, mam to po tłumie sumień
Gdzieś tam w dole które straciłem, w sensie
Nie wiem dokąd zmierzam są ślepe gubię- siebie
Całe zło z Podróżnika maluje się jako szary bezsens, tylko tło
Każde rozstanie powoduje większy ból - niż zerwany krąg
Przyjaciół, trzymaliśmy się razem i co? dziś gdy ich widzę uciekam od spojrzeń
Im dalej tym lepiej. schowałem siekierę. sprawdź intro
Outro, potem lepiej powiedz mi czym jest wolność, bo..
(czy moje odejście kogokolwiek obeszło?
Dziś to przeszłość, nie muszę mieć benzo - chcę tylko kurwa odetchnąć.)

Boję się jutra, przyszłości, że skończę
Jak Różewicz - pisząc ostatnie kilka lat o niczym. Oude West 79