Krok w przód by Ero JWP Lyrics
[Zwrotka 1: Ero]
Stworzyliśmy system miar, wag i standardy
By obliczyć, że tu nikt nie jest normalny
Każdy jest inny, to reguła bez wyjątku
I na pewno święty nie pilnuje tu porządku
Zacznę od początku, się człowiek urodził miły
I jak dostał wpierdol, poznał pozycję siły
Przestał się uśmiechać, twarz się zmieniła w mordę
Dziś grzecznościowo pyta: (Czy masz kurwa jakiś problem?!)
Otoczenie, ziomble, uczą, byś nie był pizda
I dla rodziny dobrze, by wyrósł z ciebie mężczyzna
I niby każda blizna uczy nas jak przestroga
I tak się pchamy sami tam, gdzie nie ma Boga
Trzy piąte w nałogach, to nieoficjalne dane
Jednej piątej nie stać, reszta ma poukładane
Osiemdziesiąt procent to tu się nie lubi w sumie
A pozostałе twenty to się chyba gubi w tłumie
[Refren: Ero]
Krok w przód, w tył, czasem skok w bok
Wszyscy grzеszą, potem grzecznie modlą
Ludzie się cieszą, jak ci zrobią podłość
Więc, jak cię nie znam, to nie podchodź, mordo
Krok w przód, w tył, czasem skok w bok
Wszyscy grzeszą, potem grzecznie modlą
Ludzie się cieszą, jak ci zrobią podłość
Więc, jak cię nie znam, to nie podchodź, mordo
[Zwrotka 2: Ero]
Każdy ma swe sprawy, cele, zobowiązania
Lecz to na temat innych jest wiele do obgadania
I bez porównania inny ma większego garba
Choć dla ciebie prestiż to mieć kubeczek ze Starbucks
Często dobroć bierzemy za słabość
I jak dadzą nam palec, to zjemy lewą i prawą
W sumie taka natura i takie natury prawo
Obowiązuje kultura, że sprytniejszym bijesz brawo
I żarty na bok, to nie w erze internetu
Takiej idiokracji, że sam nie wierzę, co się tu (Odpierdala!)
I nie ukrywam – sam się mam za filozofa
Prowadzę se wykłady, chociaż ja to college dropout
Heh, bywam pyszny, pijam – czy to grzech?
Też jestem produktem czasu i chcę żyć za trzech
Robiłem kroki wstecz, potem dziesięć naprzód
I dzisiaj każdy track sobie wpierdalam jak fast food
[Refren: Ero]
Krok w przód, w tył, czasem skok w bok
Wszyscy grzeszą, potem grzecznie modlą
Ludzie się cieszą, jak ci zrobią podłość
Więc, jak cię nie znam, to nie podchodź, mordo
Krok w przód, w tył, czasem skok w bok
Wszyscy grzeszą, potem grzecznie modlą
Ludzie się cieszą, jak ci zrobią podłość
Więc, jak cię nie znam, to nie podchodź, mordo
[Zwrotka 3: Małach]
Wchodzę sobie po schodach w górę, żeby móc zejść na dół
Z góry zawsze z hukiem (Blah), pozdrawiam sąsiadów
Po krążeniu nigdy nie odmawiamy tematu
Na detoksie patrzę na kolegę – kurwa, co za patus
Dużo się zmieniło, już nie ma we mnie jadu
Ale może kurwa wrócić jak na pulpit Gadu-Gadu
Taki grzeczny Bartek, za nim jebane fatum
Rano pozdrawiam rodzinę, w nocy hałas dla wariatów
Zderzenie dwóch światów, ja tak mam na co dzień
Oprócz rapu, który robię, mam się jeszcze znać na modzie
Siedziałem bez tryba u ziomka na ogrodzie
Potem miałem zostać ojcem, to se go wstawiłem, kocie
Weź mi nie miej za złe, że u mnie parabola
Jeszcze kiedyś posiedzimy, ale teraz na mnie pora
O tym, co odjebałem, napisałbym elaborat
Najpierw lipa, potem sukces – tak się bawi stara szkoła
[Refren: Ero]
Krok w przód, w tył, czasem skok w bok
Wszyscy grzeszą, potem grzecznie modlą
Ludzie się cieszą, jak ci zrobią podłość
Więc, jak cię nie znam, to nie podchodź, mordo
Krok w przód, w tył, czasem skok w bok
Wszyscy grzeszą, potem grzecznie modlą
Ludzie się cieszą, jak ci zrobią podłość
Więc, jak cię nie znam, to nie podchodź, mordo
[Outro / Cuty / Scratche: DJ Falcon1]
Mam pewny krok
Mam pewny krok
Mam pewny krok
Mówisz o mnie, to mów grzeczniej, bo ci spieprzę cały rok
Ja idę po sukces
Mam pewny krok
Mam pewny krok
Pewny krok
Mówisz o mnie, to mów grzeczniej, bo ci spieprzę cały rok
Stworzyliśmy system miar, wag i standardy
By obliczyć, że tu nikt nie jest normalny
Każdy jest inny, to reguła bez wyjątku
I na pewno święty nie pilnuje tu porządku
Zacznę od początku, się człowiek urodził miły
I jak dostał wpierdol, poznał pozycję siły
Przestał się uśmiechać, twarz się zmieniła w mordę
Dziś grzecznościowo pyta: (Czy masz kurwa jakiś problem?!)
Otoczenie, ziomble, uczą, byś nie był pizda
I dla rodziny dobrze, by wyrósł z ciebie mężczyzna
I niby każda blizna uczy nas jak przestroga
I tak się pchamy sami tam, gdzie nie ma Boga
Trzy piąte w nałogach, to nieoficjalne dane
Jednej piątej nie stać, reszta ma poukładane
Osiemdziesiąt procent to tu się nie lubi w sumie
A pozostałе twenty to się chyba gubi w tłumie
[Refren: Ero]
Krok w przód, w tył, czasem skok w bok
Wszyscy grzеszą, potem grzecznie modlą
Ludzie się cieszą, jak ci zrobią podłość
Więc, jak cię nie znam, to nie podchodź, mordo
Krok w przód, w tył, czasem skok w bok
Wszyscy grzeszą, potem grzecznie modlą
Ludzie się cieszą, jak ci zrobią podłość
Więc, jak cię nie znam, to nie podchodź, mordo
[Zwrotka 2: Ero]
Każdy ma swe sprawy, cele, zobowiązania
Lecz to na temat innych jest wiele do obgadania
I bez porównania inny ma większego garba
Choć dla ciebie prestiż to mieć kubeczek ze Starbucks
Często dobroć bierzemy za słabość
I jak dadzą nam palec, to zjemy lewą i prawą
W sumie taka natura i takie natury prawo
Obowiązuje kultura, że sprytniejszym bijesz brawo
I żarty na bok, to nie w erze internetu
Takiej idiokracji, że sam nie wierzę, co się tu (Odpierdala!)
I nie ukrywam – sam się mam za filozofa
Prowadzę se wykłady, chociaż ja to college dropout
Heh, bywam pyszny, pijam – czy to grzech?
Też jestem produktem czasu i chcę żyć za trzech
Robiłem kroki wstecz, potem dziesięć naprzód
I dzisiaj każdy track sobie wpierdalam jak fast food
[Refren: Ero]
Krok w przód, w tył, czasem skok w bok
Wszyscy grzeszą, potem grzecznie modlą
Ludzie się cieszą, jak ci zrobią podłość
Więc, jak cię nie znam, to nie podchodź, mordo
Krok w przód, w tył, czasem skok w bok
Wszyscy grzeszą, potem grzecznie modlą
Ludzie się cieszą, jak ci zrobią podłość
Więc, jak cię nie znam, to nie podchodź, mordo
[Zwrotka 3: Małach]
Wchodzę sobie po schodach w górę, żeby móc zejść na dół
Z góry zawsze z hukiem (Blah), pozdrawiam sąsiadów
Po krążeniu nigdy nie odmawiamy tematu
Na detoksie patrzę na kolegę – kurwa, co za patus
Dużo się zmieniło, już nie ma we mnie jadu
Ale może kurwa wrócić jak na pulpit Gadu-Gadu
Taki grzeczny Bartek, za nim jebane fatum
Rano pozdrawiam rodzinę, w nocy hałas dla wariatów
Zderzenie dwóch światów, ja tak mam na co dzień
Oprócz rapu, który robię, mam się jeszcze znać na modzie
Siedziałem bez tryba u ziomka na ogrodzie
Potem miałem zostać ojcem, to se go wstawiłem, kocie
Weź mi nie miej za złe, że u mnie parabola
Jeszcze kiedyś posiedzimy, ale teraz na mnie pora
O tym, co odjebałem, napisałbym elaborat
Najpierw lipa, potem sukces – tak się bawi stara szkoła
[Refren: Ero]
Krok w przód, w tył, czasem skok w bok
Wszyscy grzeszą, potem grzecznie modlą
Ludzie się cieszą, jak ci zrobią podłość
Więc, jak cię nie znam, to nie podchodź, mordo
Krok w przód, w tył, czasem skok w bok
Wszyscy grzeszą, potem grzecznie modlą
Ludzie się cieszą, jak ci zrobią podłość
Więc, jak cię nie znam, to nie podchodź, mordo
[Outro / Cuty / Scratche: DJ Falcon1]
Mam pewny krok
Mam pewny krok
Mam pewny krok
Mówisz o mnie, to mów grzeczniej, bo ci spieprzę cały rok
Ja idę po sukces
Mam pewny krok
Mam pewny krok
Pewny krok
Mówisz o mnie, to mów grzeczniej, bo ci spieprzę cały rok