Song Page - Lyrify.me

Lyrify.me

Story by Ero, Kosi Lyrics

Genre: rap | Year: 2019

[Zwrotka 1: Kosi]
Siedzę z Erosem wieczorem na placu zabaw
I rozmawiamy o starych i nowych czasach
I tak gadamy przynajmniej gdzieś do północy
I dzwoni Łysol że jedzie do nas z Ochoty
Podbija Suwak, Bojo, Kajo i Lil G
I jeszcze kilku ziomali i mamy czill dziś
I pęka flakon i każdy pęka ze śmiechu
Jest pełne lato żyjemy tu bez pośpiechu
Szara komórka dzwoni w mojej kieszeni
Już nie odbieram, jesteśmy, wiesz porobieni
Potem idziemy warszawskim Traktem Królewskim
No i wbijamy do klubu dziś bez kolejki
Fajne dziewczyny cieszą się na nasz widok
Diller zaciera ręce, ktoś tam patrzy się krzywo
DJ to jest nasz ziomal, on nie tylko gra Serato
Gra wielki hity, tak jak Intoksynator
Jest któraś w nocy, na parkiecie dziki (?)
To Ero, Kosi, nie dzienniki Bridget Jones
I widzisz to jak ten flow nas opętał
I choćby (?) idziemy teraz na skate house
A na skate housie cała ekipa się zebrała
Dużo piła dużo paliła, dużo rozmawiała
A po melanżu szybki transfer wiesz na kwadrat
Jutro znów jest dzień, musze też coś nagrać
[Refren]
Historia opowiada o nas
Z bloków widoki wiesz
Historie zapisane w głowie
Inny każdy dzień
Ero, Kosi mikrofonu mistrz
Wiesz jak jest, właśnie tak robi ten rap
J do W do P, te chwile nie przepadną
Z każdym następnym dniem
Moi, moi ludzie, są ze mna
Wiesz, Ero, Kosi mikrofonu mistrz
Inny każdy dzień, właśnie tak robi ten rap
J do W do P

[Zwrotka 2: Ero]
Spotkałem się z Kosiorem, kiedyś na klatce
On miał kwit, a ja jakieś zioło w samarce
Stare czasy, MBK i ASC
Jako małolaci lataliśmy se na desce
Każdy znalazł swą przestrzeń, jak B3S
Na ścianach tłumaczyłeś, kto lepszy jest
Spotkania na szkole, stara dobra 106
Tam żeśmy hustlowali, wpadła nie jedna stówka
Dla ziomali zdrówka, pętla i jej klimat
Choć robiliśmy bzdury, czuliśmy się jak rodzina
Bondar i cała ekipa formak
Porwał nas hiphop i to sprawa bezsporna
Mimo wielu tornad, wciąż trzymamy się razem
Nawinął Ero, z poczwórnym przekazem
Każdy miał jakąś fazę, normalnych nie widzieli
A w międzyczasie paru, zawinęli do celi
Każdy jakoś skleił, choć paru już z nami nie ma
Pokój Joker, Chada, niech lekką będzie wam ziemia
My wciąż to głos podziemia, choć płyty już na legalu
To jest rapgra nie apka, że se kurwa zainstaluj
Wciąż jest nas paru, co od paru stronią
I jak u Borixona, mikrofon jest naszą bronią
Ero i Kosi, dwa nastukane asy
Z ekipy JWP przytulą wciąż lepsze czasy
Z nami małolaty, des
Karze i bokserzy
Na zawsze w ekipie która najwyżej mierzy
[Refren]
Historia opowiada o nas
Z bloków widoki wiesz
Historie zapisane w głowie
Inny każdy dzień
Ero, Kosi mikrofonu mistrz
Wiesz jak jest, właśnie tak robi ten rap
J do W do P, te chwile nie przepadną
Z każdym następnym dniem
Moi, moi ludzie, są ze mna
Wiesz, Ero, Kosi mikrofonu mistrz
Inny każdy dzień, właśnie tak robi ten rap
J do W do P