Song Page - Lyrify.me

Lyrify.me

Pamięć by Endefis Lyrics

Genre: rap | Year: 2000

[Wejście]
Tych pięknych chwil nie zapomnieć
Nie zapomnieć

[Zwrotka 1: Miexon]
Sprawy w pamięci, na które patrzę przez palce
Okruchy wspomnień widoczne jak szkic na kartce
Których chcesz zamazać niewidocznym zdarzeniem
Co odejdzie w zapomnienie, do końca nie wiem
Co w pamięci zostanie, to życia reminescencjami
Aby pamiętać ile za nami, co przed nami
Pięknych chwil nie zapomnieć, też cofałem się myślami
Gdzie karty historii zapisane przeżyciami
Mnóstwo ludzi fałszywych, dziś zaszufladkowanych
Pełno tajemnic własnej wyobraźni
Niektórych drażni pamięć do wrogów
Którzy podstawiali nogę autorytetem podwyższanym
Zgubili swoją drogę, dobrze słyszane
Wnioski pochopne i ocenienia zbyt roztropne
Wszystko zawarte w pamięci, nie [?]
Gdzie w miejskim tłoku codzienność mierzy się z fartem
Ludzkie intencje studiowane na podstawie pamięci
Zapamiętaj, do szczerości nie wystarczą dobre chęci
[Zwrotka 2: Pezet]
Nie mów nic, wszystko wiem, ciężko żyć, gdzie jest tlen
Co jest czym, dobro złem, dobrem zło, kto jest kto
Na kogo możesz liczyć, spójrz w przeszłość, znajdź sens
Ilu ludzi nienawidzisz, choćby i spełnionym snem
Teraz są tylko tłem i zostają ci wspomnienia
Wróc pamięcią i zapomnij, w przeszłość zamień to
To marzenia sprawiają, że miękko lądujesz, wiem to
W końcu jest puentą to, byś spowolnić życia tempo
Pamiętasz, starzy przyjaciele, byłe dziewczyny
A teraz tylko wkurwiasz się, gdy ich widzisz
Tylko pamięć jest kliszą z tamtych czasów
Choćbyś chciał, oni się nie liczą, już nie skrócisz dystansu
Oni cię nie słyszą, więc ratuj te momenty
Które zawsze chciałbyś zachować w swej pamięci
Szanuj wspomnienia, nigdy nie wystawiaj ich na próbę
Bo tylko one nie odchodzą tak jak ludzie

[Zwrotka 3: Bartosz]
Bardzo dobrze policzyłem i nie zapomniałem
Wszystkich chwil, które zachowały się całe
Moralnego kaca, za to wszystko mam męczyć
To jak bumerang wraca i nie przepada z pamięci
Nie da się przekręcić, przeszłości, obrazów
Od razu, jedno chciałoby się zapomnieć
Jak olimpijskie ognie te wspomnienia nie gasną
A chorą jazdą z powodu tempa
Nie pamiętać poprzedniego dnia, to jest męka
O bliskich pamięć to zawsze rzecz święta
W codzienności odmętach łatwo jest zapomnieć
Co nie odciska piętna czasem spływa po mnie
I też ciągle mówią i pamiętam to dobrze
Sami się gubią, ale mówią, skądże
Mnie się przecież nie śniło, ja pamiętam to wszystko
Z Jelonek chłopaczyna ze wspomnień walizką