Nie zazdroszczę by Endefis Lyrics
Gdy czas się kurczy, a nadzieja blednie
A proces twórczy nie przekłada się na pensje
Ja mam pretensje do samego siebie
I nie zazdroszczę, brat możesz być pewien
Ja wiem kim jestem, o wodzie i chlebie
Powiększam debet, puszczam przekaz w eter
To co masz nie należy do Ciebie
Jak mogę Ci zazdrościć kiedy jesteś czyimś cieniem
Zapracuj na swój sukces, a wtedy Cię docenię
Sam sobie mówię : rusz się, daj ludziom to co szczere
W jednej minucie uwielbiają Cię ludzie
W drugiej chcą Cię zabić, nienawidzą aż do granic
Spisują Cię na straty, wczoraj jedna miłość
Dziś jesteś nic nie warty, ja nie zazdroszczę brat tym
Co przegrali talent, przez samo destrukcje
Odeszli w niepamięć...
Nie zazdroszczę łodzi żagla kiedy wiatr
Gna po morzach ją dalekich gna na przed świat
Nie zazdroszczę ptakom skrzydeł, rybom płetw
Bo najbardziej ponad wszystko pragnę mieć...
Ten hip-hop, prawdziwy hip-hop, tylko hip-hop
Daj mi ten hip-hop, reszty nie zazdroszczę Wam
Nie zazdroszczę bo po prostu nie mam waszych potrzeb
Bylebyście nie zaspokajali ich moim kosztem
Co najwyżej wyjadę, jeśli rap skończy się w Polsce
To najbardziej ponad wszystkim jest on, a nie pieniądze
Przestałem dawno wyznawać ten absurdalny porządek
Gdy sałata zaspokaja wszystkie żądze
A świadomość posiadania mniej moczy pościel
I nic tylko ku*wa więcej chcieć, jeszcze mocniej
Gdy pojmą małolaty, co celem a nie środkiem
Załamią się schematy, obrócą w pył konflikty
A Ty, będziesz jak my, swoją misje w tym wszystkim
Miała zdrowe aspiracje, wyrównają trochę szans
A Ty odetchnij póki zdrowe płuca masz chłopaku
A Wam zdradzę sekret prostego schematu
Nie zazdroszczę Wam bo nie mamy wspólnych tematów
Nie zazdroszczę łodzi żagla kiedy wiatr
Gna po morzach ją dalekich gna przed świat
Nie zazdroszczę ptakom skrzydeł, rybom płetw
Bo najbardziej ponad wszystko pragnę mieć...
Ten hip-hop, prawdziwy hip-hop, tylko hip-hop
Daj mi ten hip-hop, reszty nie zazdroszczę Wam
Jedni walą majki, inni chwalą nike'y
Ja pije sheaki, i mam na życie cwancy
Mam prosty nawyk, pieprzyć nieszczery zachwyt
Haj, oddaje Wam, dla mnie jest nic nie warty, gram
Chodzi o rap, o nic więcej więc grajmy
Szczerze dla ludzi, nie power play'a w rotacji
My nawijamy rap dla tych zajaranych
Niech nawijamy, baw się ku*wa nie się gapisz
Bagnet kula bo Cie garbi, nie skręca mnie że nie gramy
Przez czasy gdzie był... sex, dragi, rap dobre hajsy
Umiem pieprzyć zazdrość, i ponad to
Kochać rap co ścina z nóg jak Painkiller z alko
N.T. tabasco...
Nie zazdroszczę łodzi żagla kiedy wiatr
Gna pomorzach ją dalekich gna przed świat
Nie zazdroszczę ptakom skrzydeł, rybom płetw
Bo najbardziej ponad wszystko pragnę mieć...
Ten hip-hop, prawdziwy hip-hop, tylko hip-hop
Daj mi ten hip-hop, reszty nie zazdroszczę Wam
A proces twórczy nie przekłada się na pensje
Ja mam pretensje do samego siebie
I nie zazdroszczę, brat możesz być pewien
Ja wiem kim jestem, o wodzie i chlebie
Powiększam debet, puszczam przekaz w eter
To co masz nie należy do Ciebie
Jak mogę Ci zazdrościć kiedy jesteś czyimś cieniem
Zapracuj na swój sukces, a wtedy Cię docenię
Sam sobie mówię : rusz się, daj ludziom to co szczere
W jednej minucie uwielbiają Cię ludzie
W drugiej chcą Cię zabić, nienawidzą aż do granic
Spisują Cię na straty, wczoraj jedna miłość
Dziś jesteś nic nie warty, ja nie zazdroszczę brat tym
Co przegrali talent, przez samo destrukcje
Odeszli w niepamięć...
Nie zazdroszczę łodzi żagla kiedy wiatr
Gna po morzach ją dalekich gna na przed świat
Nie zazdroszczę ptakom skrzydeł, rybom płetw
Bo najbardziej ponad wszystko pragnę mieć...
Ten hip-hop, prawdziwy hip-hop, tylko hip-hop
Daj mi ten hip-hop, reszty nie zazdroszczę Wam
Nie zazdroszczę bo po prostu nie mam waszych potrzeb
Bylebyście nie zaspokajali ich moim kosztem
Co najwyżej wyjadę, jeśli rap skończy się w Polsce
To najbardziej ponad wszystkim jest on, a nie pieniądze
Przestałem dawno wyznawać ten absurdalny porządek
Gdy sałata zaspokaja wszystkie żądze
A świadomość posiadania mniej moczy pościel
I nic tylko ku*wa więcej chcieć, jeszcze mocniej
Gdy pojmą małolaty, co celem a nie środkiem
Załamią się schematy, obrócą w pył konflikty
A Ty, będziesz jak my, swoją misje w tym wszystkim
Miała zdrowe aspiracje, wyrównają trochę szans
A Ty odetchnij póki zdrowe płuca masz chłopaku
A Wam zdradzę sekret prostego schematu
Nie zazdroszczę Wam bo nie mamy wspólnych tematów
Nie zazdroszczę łodzi żagla kiedy wiatr
Gna po morzach ją dalekich gna przed świat
Nie zazdroszczę ptakom skrzydeł, rybom płetw
Bo najbardziej ponad wszystko pragnę mieć...
Ten hip-hop, prawdziwy hip-hop, tylko hip-hop
Daj mi ten hip-hop, reszty nie zazdroszczę Wam
Jedni walą majki, inni chwalą nike'y
Ja pije sheaki, i mam na życie cwancy
Mam prosty nawyk, pieprzyć nieszczery zachwyt
Haj, oddaje Wam, dla mnie jest nic nie warty, gram
Chodzi o rap, o nic więcej więc grajmy
Szczerze dla ludzi, nie power play'a w rotacji
My nawijamy rap dla tych zajaranych
Niech nawijamy, baw się ku*wa nie się gapisz
Bagnet kula bo Cie garbi, nie skręca mnie że nie gramy
Przez czasy gdzie był... sex, dragi, rap dobre hajsy
Umiem pieprzyć zazdrość, i ponad to
Kochać rap co ścina z nóg jak Painkiller z alko
N.T. tabasco...
Nie zazdroszczę łodzi żagla kiedy wiatr
Gna pomorzach ją dalekich gna przed świat
Nie zazdroszczę ptakom skrzydeł, rybom płetw
Bo najbardziej ponad wszystko pragnę mieć...
Ten hip-hop, prawdziwy hip-hop, tylko hip-hop
Daj mi ten hip-hop, reszty nie zazdroszczę Wam