Song Page - Lyrify.me

Lyrify.me

Macie więcej by Endefis Lyrics

Genre: pop | Year: 2012

Ref
Chcecie więcej? My mamy więcej!
Sami oceńcie, czy dalej sens jest!
My mamy serce, gramy tu dalej!
Znów w górę ręce - środkowy palec!
Publika ręce - środkowy palec!
Wszyscy tu ręce - środkowy palec!
(To dźwięki tej muzyki rozjebią głośniki...)
(To dla publiki...)

1z2
Jesteśmy ponad układy, nie dasz rady zatrzymać
Życie pasję zabija, my dalej chcemy nawijać
Wiesz ocb, to wchodzi w krew, daje tlen
Idę byle do przodu, nawet o centymetr
Nie wracam zza grobu, jestem tu znowu. Po co? Wiem!
Szukam sposobu, by nie czuć głodu, spełnić sen
To być, albo nie być, ale nie tylko na bitach
Nie daj się zbyć, obudź się, nie zasypiaj
Nie chcę tak żyć, żeby się wstydzić resztę życia
Środkowy palec, idę dalej, mam talent
Odcinasz kupony, dajesz chałę za szmalec
Środkowy palec, miej parę, nie kalecz
Brak ci serca, to nie rób tego wcale
Dziś szanse są spore, mam cel, nowy projekt
Niuanse pierdolę, bo i tak wyjdzie na moje
Chcesz? My mamy to! Bierz! My damy to!
Nie masz, to wiesz, my gramy o nasze lepsze jutro
Ref
Chcecie więcej? My mamy więcej!
Sami oceńcie, czy dalej sens jest!
My mamy serce, gramy tu dalej!
Znów w górę ręce - środkowy palec!
Publika ręce - środkowy palec!
Wszyscy tu ręce - środkowy palec!
(To dźwięki tej muzyki rozjebią głośniki...)
(To dla publiki...)

Bartosz
Warszawskie korki, korporacyjne mordy
Imigranci za karierą, monitoring kontrolny
Coraz lepsze fury, za coraz lepsze zarobki
Odwrotnie proporcjonalne do umiejętności
Ostoja chamstwa i bezczelnej złośliwości
Te rzeczy to znak nowej turbo-codzienności
Rap gdzieś znika. Co? Też wypierdolił z Polski?
Przecież to alternatywa, chodź, zobacz, dotknij
Bo ile można drążyć marne tematy o niczym?
Podejdź tu kretynie, prawdziwy rap cię rozliczy
Podliczy, dochodził będzie skurwienia przyczyn
A zresztą, pierdoli mnie to, mnie to nie dotyczy

Miexon
Rap to nie kurwa, co za hajsem się uśmiecha
Rap idzie w miasto, nie w repertuar na wesela
Rap idzie tam, bo my to nie kurwa beztalencia
I każdy z nas to osobny przykład wkurwienia
Kocham muzykę, ale biznes pierdolę
Wiesz czemu? Bo potrafi zabrać zdrowie
Ilu już dostało palce środkowe?
A ilu z nich należało potraktować kopem w pysk?
Legalny wstrzyk o lojalności, o prawdzie
Braku układów w rapie, to kurwienie się zabawie
I kurwienie się, by stać się błaznem
Rapy niektórych poważnych są półżartem! (a jakże?!)
Tak słabym jak ten, gdy za wytwórnię robili nam jazdę
Kiedyś się spinałem na to co powiedzą
A dziś pieprzę ich zdanie, pieprzę ich
Powiem ci więcej, pierdolę presję na wydawanie płyt hurtem
Sztuka ruszyć szczerym tłumem, nie pijanym bezmózgiem
Robię rap z bloków na blok i nie pcham się na wioskę
Mam ciśnienie, nie na karierę, a na postęp
Na dobry rap za dobry hajs, ale tylko wiarygodnie!
Ref
Chcecie więcej? My mamy więcej!
Sami oceńcie, czy dalej sens jest!
My mamy serce, gramy tu dalej!
Znów w górę ręce - środkowy palec!
Publika ręce - środkowy palec!
Wszyscy tu ręce - środkowy palec!
(To dźwięki tej muzyki rozjebią głośniki...)
(To dla publiki...)

Bartosz
Endefis nadal jest tu, bez kompromisu
To dla wiernej grupy słuchaczy od artystów
Miejska muzyka, najbliżej serca rytmu
Znowu nie dla sławy i finansowego zysku
Coraz bardziej niezależni, razem trzech, nie trzystu
Odporni na pech, swojego pewni, bo wiemy, że jest
Kilku takich jak ty słuchaczy wiernych
Dlatego znów po nudnym dniu jesteśmy w studiu
Nieugięci, niezłamani to tylko preludium...

Ref
Chcecie więcej? My mamy więcej!
Sami oceńcie, czy dalej sens jest!
My mamy serce, gramy tu dalej!
Znów w górę ręce - środkowy palec!
Publika ręce - środkowy palec!
Wszyscy tu ręce - środkowy palec!
(To dźwięki tej muzyki rozjebią głośniki...)
(To dla publiki...)