Song Page - Lyrify.me

Lyrify.me

1 milion by Endefis Lyrics

Genre: pop | Year: 2012

Ref
Iść ciągle iść - tam gdzie można (tam gdzie można)
Tam gdzie można im zajebać milion w dolcach
Iść ciągle iść - tam gdzie można (tam gdzie można)
Tam gdzie można im zajebać milion w dolcach

Bartosz
Nie uważam, żeby to był chciwości symptom
Każdy przecież, chcę zdobyć swój 1 Milion
Nie myślę, żeby to był ślepej głupoty odjazd
Tysiąc i jeden sposobów na milion w dolcach
Spadki, wyspy skarbów, 6 w totka
Wałki, skoki na bank i giełdo (?)
Zostaw, w między czasie, to piszę
W tanim zeszycie, jeszcze tańszym długopisem
Rap dał lepsze życie, tego miliona nie da
Może wedle starej prawdy, trzeba go komuś zajebać
Może trzeba się upodlić i sprzedać, może
Ja nie jestem taki, jak inne opcje, proszę
Spójrzmy w przód, załóżmy trud się opłacił
Na co pójdzie ten milion, na żonę i dzieciaki
Reszta jak zostanie, na pełne sprzętu raki
Na mikrofon, z lepszej bajki i wygodny samochód
Wydam nie tak jak zbierałem, a zbierałem po trochu
Przyjemna wizja, wróćmy czas, teraz miejsce pokój
Robię swoje, wierze w swoje, wiem, przyjdzie czas
Na milion dolców i będzie to słoneczny dzień
Ref
Iść ciągle iść - tam gdzie można (tam gdzie można)
Tam gdzie można im zajebać milion w dolcach
Iść ciągle iść - tam gdzie można (tam gdzie można)
Tam gdzie można im zajebać milion w dolcach

Miexon
Polska populacja chęci by trafić to z życia
Tyle samo patentów by od losu go wyrwać (bracie!)
40 milionów powodów by skakać sobie do gardeł
I jeszcze bardziej żalić na los
Że nie dzielił równo fartem bro
Każdy z nich chartem co biegnie po swoje dziś
By jutro być czyimś garbem
I tylko iść, ciągle iść, tam gdzie można (tam gdzie można)
Tam gdzie można żyć i być kimś, aż do końca
Idź proszę zobacz, czego chcą młodzi na blokach
Czego przyjezdni na budowach
Zobacz co w oczach gówniarzy na dziesionach
A co upuszczających swój dobytek na hot spotach
Idź zobacz, czy wierzą w Boga, czy w farta w totka
Współczesna Polska, jak dla mnie było tak zawsze
Ludzie umieją żyć ze sobą, póki nie przeproszą się z hajsem
To przecież łatwe, rzucać osobie, mam gest, jak ma się huj
Tak naprawdę patrzysz na innych i chcesz wyzbyć się pragnień za(?)
Sam nie mam w huj, ale mam życie w huj warte
I jak uczciwie nie zarobie, to uczciwie ukradnę, mówię poważnie
1z2
Jak bym nie stawiał równania, zawsze wychodzi własny biznes
Czasem za starania zyskujesz tylko bliznę
Myślę, nie idę na łatwiznę, po co mi drobne
Żyje tu w Polsce, trochę to smutne
Masz coś swojego, to już jest wielki sukces
To tak jak trafić tą pierdoloną 6
Lepiej im zabrać, niż brać od nich, to jałmużnę
Robić co chcę, nie to co muszę
Przez to jeszcze bardziej świadomy swoich pragnień
Mój 1 Milion, chce go mieć szybko
Nie za wszelką cenę, bo mieć to nie wszystko
Chcę postawić dom, posadzić drzewo
Tak jak ty, zapewnić byt swoim dzieciom
Być i mieć to co chcemy
Spełnić te plany, zarobić PLNY
Ja wiem że wygramy, jestem tego pewny
A ten milion jest niezbędny
Tego powiedzieć się nie boje
Nikt nie chcę być biedny, ja idę po swoje

Ref
Iść ciągle iść - tam gdzie można (tam gdzie można)
Tam gdzie można im zajebać milion w dolcach
Iść ciągle iść - tam gdzie można (tam gdzie można)
Tam gdzie można im zajebać milion w dolcach