W Środku Nas Bunt by Emwu Lyrics
[Zwrotka 1: EMWU]
Mohery wierzą we wszystko co jest w telewizji
Są mocno wierzące, a ja słucham co nawija Eazy
Słucham czasami rapu o gangach, syfie i gnatach
Pomysł na taki swój album wpadł mi tego lata
Zawsze byłem kojarzony z grzecznym chłopakiem
A ja używam wulgaryzmów i sram na zasady jakieś
Przed snem muzyka, a nie odmówiony pacierz
Tym czego kiedyś nie pokazywałem się naciesz
Bo ja mam takie na świat pojebane poglądy
Dla niektórych mogę być w chuj niewygodny
Czasem się przystosowuję do jebanych zasad
Mimo, że na nie sram to w kielni ma być kasa
Może trochę lęku we mnie, ale w środku bunt
Chcę mieć wyjebane mieć w kurwę więcеj stów
Nawijam swoje wersy pod te ciężkiе bębny
Rap to nie tylko są panny, bloki i skręty
[Zwrotka 2: Mattey CDZ]
Ta muza Cię wkręca niczym heroina
Jeśli jesteś słaby bracie nie zaczynaj
Perkusja w podkładzie jak katowskie ostrze
Działa jak zarzyna, tnie wszystko po drodze
Powycina chwasty sprawi, że do ziemi
Wsiąknie cały syf, którym się trujemy
Pokurwione czasy, zagmatwane życie
Ogłupianie masy, ludzkości niszczyciel, joo
Marzy o tym każdy, chcę świecić jak gwiazdy
Lecz z takim zapałem, pomysł staję niewypałem
W popiół zamieniają myśli razem z nią świat materialnych korzyści
Pierdolone chore prawo z chuja ustalane normy weszło w swoje ręce
Biorąc koktajl mołotowy, lub wypierdol w tych, których prawo broni
Lub wypierdol w tych, których prawo broni
Czas stanąć do broni, joo
Mohery wierzą we wszystko co jest w telewizji
Są mocno wierzące, a ja słucham co nawija Eazy
Słucham czasami rapu o gangach, syfie i gnatach
Pomysł na taki swój album wpadł mi tego lata
Zawsze byłem kojarzony z grzecznym chłopakiem
A ja używam wulgaryzmów i sram na zasady jakieś
Przed snem muzyka, a nie odmówiony pacierz
Tym czego kiedyś nie pokazywałem się naciesz
Bo ja mam takie na świat pojebane poglądy
Dla niektórych mogę być w chuj niewygodny
Czasem się przystosowuję do jebanych zasad
Mimo, że na nie sram to w kielni ma być kasa
Może trochę lęku we mnie, ale w środku bunt
Chcę mieć wyjebane mieć w kurwę więcеj stów
Nawijam swoje wersy pod te ciężkiе bębny
Rap to nie tylko są panny, bloki i skręty
[Zwrotka 2: Mattey CDZ]
Ta muza Cię wkręca niczym heroina
Jeśli jesteś słaby bracie nie zaczynaj
Perkusja w podkładzie jak katowskie ostrze
Działa jak zarzyna, tnie wszystko po drodze
Powycina chwasty sprawi, że do ziemi
Wsiąknie cały syf, którym się trujemy
Pokurwione czasy, zagmatwane życie
Ogłupianie masy, ludzkości niszczyciel, joo
Marzy o tym każdy, chcę świecić jak gwiazdy
Lecz z takim zapałem, pomysł staję niewypałem
W popiół zamieniają myśli razem z nią świat materialnych korzyści
Pierdolone chore prawo z chuja ustalane normy weszło w swoje ręce
Biorąc koktajl mołotowy, lub wypierdol w tych, których prawo broni
Lub wypierdol w tych, których prawo broni
Czas stanąć do broni, joo