Trochę Dłużej by Emen Lyrics
[Zwrotka 1]
Myślę czasem że mieć stałą pracę
Byłoby mi lepiej niż gonić tą grę
Jak zapłacę za ten sens, sam nie wiem
Gram otwarte karty, ale z winów tu jedynie znam jeden
Mam siebie, lubię być na czele więc zostanę sam (jeden)
Znaki na niebie mówią mi że to już high level
Ale się wie, nie znam definicji szczęścia
Ale uwierz mi że dobrze znam znaczenie
Mieć stałą pracę? to jak z dupami
Albo szybko ją rzucę albo powoli ją stracę
Pora zacząć zachowywać się jak facet może
I to nie znaczy wcale więcej niż saldo mnożyć
Kiedy się położę, myślę czy warto
Nie chce by mój sen skończył jak Martin Luter - martwy
Jak Martin Luther – martwy, jak Martin Luther
[Refren]
Trochę więcej, trochę dłużej
Mi to zajmie nim zasłużę
Ale nikt mi nie powie że nie mogę mieć tego co chcę
Nikt mi nie powie tego co chcę
Trochę więcej, trochę dłużej
Mi to zajmie nim zasłużę
Ale nikt mi nie powie że nie mogę mieć tego co chcę
Nikt mi nie powie tego co chcę
[Zwrotka 2]
Każdy chce być na szczycie
Ja chcę być nad nim, nad życie
I może mnie to zgubi ale przynajmniej w chmurach
Niskie akordy, zagram mimo że mi działa jedna struna
Stanę w kolejce do baru
Futbol nauczył mnie by się starać nie odbijać strzałów
Więc łapie za kieliszek i patrzę wstecz
Mógłbym stać na murawie gdybym miał tą motywacje
Teraz też próbuje nie zawalić bramki
W innym klubie mam ludzi na obie flanki
Ale dziś mam propsy jak nawinę
A paru kumpli dostaje kopa kiedy trafiam na linie
Mieliśmy grać w ekstraklasie
Dzisiaj, wydajemy często ekstra kasę na picie
Gonisz po marzenia albo żyjesz wciąż z nimi
Powoli żyjąc teraz nie prześcigniesz chwili
[Refren]
Trochę więcej, trochę dłużej
Mi to zajmie nim zasłużę
Ale nikt mi nie powie że nie mogę mieć tego co chcę
Nikt mi nie powie tego co chcę
Trochę więcej, trochę dłużej
Mi to zajmie nim zasłużę
Ale nikt mi nie powie że nie mogę mieć tego co chcę
Nikt mi nie powie tego co chcę
Myślę czasem że mieć stałą pracę
Byłoby mi lepiej niż gonić tą grę
Jak zapłacę za ten sens, sam nie wiem
Gram otwarte karty, ale z winów tu jedynie znam jeden
Mam siebie, lubię być na czele więc zostanę sam (jeden)
Znaki na niebie mówią mi że to już high level
Ale się wie, nie znam definicji szczęścia
Ale uwierz mi że dobrze znam znaczenie
Mieć stałą pracę? to jak z dupami
Albo szybko ją rzucę albo powoli ją stracę
Pora zacząć zachowywać się jak facet może
I to nie znaczy wcale więcej niż saldo mnożyć
Kiedy się położę, myślę czy warto
Nie chce by mój sen skończył jak Martin Luter - martwy
Jak Martin Luther – martwy, jak Martin Luther
[Refren]
Trochę więcej, trochę dłużej
Mi to zajmie nim zasłużę
Ale nikt mi nie powie że nie mogę mieć tego co chcę
Nikt mi nie powie tego co chcę
Trochę więcej, trochę dłużej
Mi to zajmie nim zasłużę
Ale nikt mi nie powie że nie mogę mieć tego co chcę
Nikt mi nie powie tego co chcę
[Zwrotka 2]
Każdy chce być na szczycie
Ja chcę być nad nim, nad życie
I może mnie to zgubi ale przynajmniej w chmurach
Niskie akordy, zagram mimo że mi działa jedna struna
Stanę w kolejce do baru
Futbol nauczył mnie by się starać nie odbijać strzałów
Więc łapie za kieliszek i patrzę wstecz
Mógłbym stać na murawie gdybym miał tą motywacje
Teraz też próbuje nie zawalić bramki
W innym klubie mam ludzi na obie flanki
Ale dziś mam propsy jak nawinę
A paru kumpli dostaje kopa kiedy trafiam na linie
Mieliśmy grać w ekstraklasie
Dzisiaj, wydajemy często ekstra kasę na picie
Gonisz po marzenia albo żyjesz wciąż z nimi
Powoli żyjąc teraz nie prześcigniesz chwili
[Refren]
Trochę więcej, trochę dłużej
Mi to zajmie nim zasłużę
Ale nikt mi nie powie że nie mogę mieć tego co chcę
Nikt mi nie powie tego co chcę
Trochę więcej, trochę dłużej
Mi to zajmie nim zasłużę
Ale nikt mi nie powie że nie mogę mieć tego co chcę
Nikt mi nie powie tego co chcę