Piszą że ciągle to samo by EmKaTus Lyrics
[Zwrotka 1]
Napiszę w tekście, że nie chcę pić, później wyjdę z kolegami na ławkę
Wiktoria chce żebym spełniał sny i będę to robił, wiesz, chociażby dla niej
Mam kilku ludzi co znają syf i kilku ludzi co nie znają wcale
Mam kilka kartek, co zdaje muzy, to przecież logiczne, skoro zapisałem
Je sam! Koledzy chcą, żebym brał Xany, wiesz, stary, ja kończę na haze'ie
Wierzą mi, że kiedyś będę popularny, a wcześniej to cisnęli bekę
I w sumie to trochę rozumiem, dzisiaj bym się chyba nie przyznał
Do tego, co kiedyś na tune'ie myślałem, żem kozacko śmigał
Od dawna nie rozumiem życia, zepsułem za dużo, żeby to przewijać
Myślami się snuję po liniach, które wyrzucałem, gdy poprzedni przypał rodził nowy przypał
Mogłem o te wersy zabijać, bo oddałem tam cząstkę siebie
I jebie mnie, że były mętne jak sok, co go piję o pierwszej
Gwiazdy co gasną na niebie, kiedy wstaję ranek, wiesz, znowu się boję, że jakoś cię zranię
I może to głupie, dziecinne i łatwe, a może jednak imponuje komuś ten mój zamęt
Wciąż mam zamieszanie, szukam golden arrow
Jesteś złotym strzałem, a czuję, że daję za mało i nie wiem co robić
[Refren]
Powiedz czemu tak mało mogę pokazać przez tracki?
Piszą, że ciągle to samo, a nie znają sytuacji
Jestem bardzo ambitny, nie oczekuję owacji
Ale mam na duszy blizny przez błędy swoje, nie braci
Powiedz czemu tak mało mogę pokazać przez tracki?
Piszą, że ciągle to samo, a nie znają sytuacji
Jestem bardzo ambitny, nie oczekuję owacji
Ale mam na duszy blizny przez błędy swoje, nie braci
[Zwrotka 2]
Mówiłem, że relacje trzymam na stałe, a Krystian pisze, że o nim zapomniałem
Wrzuciłem numery sprzed roku i dziwię się Wice, że posłuchać ich nie jest w stanie
Mam dreszcze, gdy idę gdziekolwiek i odwracam głowę kiedy słyszę kroki
Bo kiedyś jak byłem dzieciakiem, to frajer mnie straszył, i Szymon czasami się boi i nie wie co robić
Wiesz, moje problemy są śmieszne i błahe i w ogóle ich nie ma
Defekty wciąż są tylko we mnie, a nie wiem jak cokolwiek zmieniać
Ta moja muzyka to ściema, nieszczere smęty nastolatka
Bardzo chciałbym spełniać marzenia, a ciągle sprawdza mnie garstka
[Refren]
Powiedz czemu tak mało mogę pokazać przez tracki?
Piszą, że ciągle to samo, a nie znają sytuacji
Jestem bardzo ambitny, nie oczekuję owacji
Ale mam na duszy blizny przez błędy swoje, nie braci
Napiszę w tekście, że nie chcę pić, później wyjdę z kolegami na ławkę
Wiktoria chce żebym spełniał sny i będę to robił, wiesz, chociażby dla niej
Mam kilku ludzi co znają syf i kilku ludzi co nie znają wcale
Mam kilka kartek, co zdaje muzy, to przecież logiczne, skoro zapisałem
Je sam! Koledzy chcą, żebym brał Xany, wiesz, stary, ja kończę na haze'ie
Wierzą mi, że kiedyś będę popularny, a wcześniej to cisnęli bekę
I w sumie to trochę rozumiem, dzisiaj bym się chyba nie przyznał
Do tego, co kiedyś na tune'ie myślałem, żem kozacko śmigał
Od dawna nie rozumiem życia, zepsułem za dużo, żeby to przewijać
Myślami się snuję po liniach, które wyrzucałem, gdy poprzedni przypał rodził nowy przypał
Mogłem o te wersy zabijać, bo oddałem tam cząstkę siebie
I jebie mnie, że były mętne jak sok, co go piję o pierwszej
Gwiazdy co gasną na niebie, kiedy wstaję ranek, wiesz, znowu się boję, że jakoś cię zranię
I może to głupie, dziecinne i łatwe, a może jednak imponuje komuś ten mój zamęt
Wciąż mam zamieszanie, szukam golden arrow
Jesteś złotym strzałem, a czuję, że daję za mało i nie wiem co robić
[Refren]
Powiedz czemu tak mało mogę pokazać przez tracki?
Piszą, że ciągle to samo, a nie znają sytuacji
Jestem bardzo ambitny, nie oczekuję owacji
Ale mam na duszy blizny przez błędy swoje, nie braci
Powiedz czemu tak mało mogę pokazać przez tracki?
Piszą, że ciągle to samo, a nie znają sytuacji
Jestem bardzo ambitny, nie oczekuję owacji
Ale mam na duszy blizny przez błędy swoje, nie braci
[Zwrotka 2]
Mówiłem, że relacje trzymam na stałe, a Krystian pisze, że o nim zapomniałem
Wrzuciłem numery sprzed roku i dziwię się Wice, że posłuchać ich nie jest w stanie
Mam dreszcze, gdy idę gdziekolwiek i odwracam głowę kiedy słyszę kroki
Bo kiedyś jak byłem dzieciakiem, to frajer mnie straszył, i Szymon czasami się boi i nie wie co robić
Wiesz, moje problemy są śmieszne i błahe i w ogóle ich nie ma
Defekty wciąż są tylko we mnie, a nie wiem jak cokolwiek zmieniać
Ta moja muzyka to ściema, nieszczere smęty nastolatka
Bardzo chciałbym spełniać marzenia, a ciągle sprawdza mnie garstka
[Refren]
Powiedz czemu tak mało mogę pokazać przez tracki?
Piszą, że ciągle to samo, a nie znają sytuacji
Jestem bardzo ambitny, nie oczekuję owacji
Ale mam na duszy blizny przez błędy swoje, nie braci