Lech Al Pawlak by Elijah Al s Lyrics
Nie nawinę jak twój ulubiony raper w tym kawałku
Nie mam dziewczyn w Atlancie
Nie nawinę jak twój ulubiony raper w tym kawałku
Że gardzę rapem w chuj
Nie opuszczę sobie spodni jak twój ulubiony raper
Nie mam nawet tatuaży
I nie dam nauk ci o sukach
Bo z tych suk znam tylko posty bad bitches only
No i trudno się przyznać, bo to nie jest Ameryka
I nie mam o czym pisać
Nie mam gęby pełnej złota
I nie napiszę o kołach jak Taco, Taco
Nie mam Maisona bez sznurówek
Nie jestem jak Ian Connor
Wybieram z sieciówek
I może się tu marnuje, bo kopiuje tę stylówę
Twój ulubiony koleś mówi o tym
Że wszędzie widzi cycki, dupy i ręce w górze
Ja dookoła widzę tylko mojego psa Harnola
Moje audi 98' w rowie
Twój ulubiony raper potrzebuje tylko
Jednego tańca z czymś drogim w dłoni
A ja cenię sobie szczerą rozmowę
I pozwól, że tutaj już nic nie powiem
Nie rucham twojej dziwki
Nie wiem co to znaczy, to wszystko, te używki
Niezbyt lubię powtarzać jeden wers w kółko
I niezbyt lubię głos Wiziego
I brzmienie newschool
I niezbyt jara mnie nawijanie o jaraniu
Jak spocony sweter
Zrobię falę, a ty serfuj na niej
I niezbyt zależy mi być twoim raperem
A jak gdzieś mnie zacytujesz
To kurwa już nie wiem
Brak mi weny (na, na, na, na) (x4)
Hello, hello, how low
Hello, hello, how low, how low, low, low, Elijah
Nie mam dziewczyn w Atlancie
Nie nawinę jak twój ulubiony raper w tym kawałku
Że gardzę rapem w chuj
Nie opuszczę sobie spodni jak twój ulubiony raper
Nie mam nawet tatuaży
I nie dam nauk ci o sukach
Bo z tych suk znam tylko posty bad bitches only
No i trudno się przyznać, bo to nie jest Ameryka
I nie mam o czym pisać
Nie mam gęby pełnej złota
I nie napiszę o kołach jak Taco, Taco
Nie mam Maisona bez sznurówek
Nie jestem jak Ian Connor
Wybieram z sieciówek
I może się tu marnuje, bo kopiuje tę stylówę
Twój ulubiony koleś mówi o tym
Że wszędzie widzi cycki, dupy i ręce w górze
Ja dookoła widzę tylko mojego psa Harnola
Moje audi 98' w rowie
Twój ulubiony raper potrzebuje tylko
Jednego tańca z czymś drogim w dłoni
A ja cenię sobie szczerą rozmowę
I pozwól, że tutaj już nic nie powiem
Nie rucham twojej dziwki
Nie wiem co to znaczy, to wszystko, te używki
Niezbyt lubię powtarzać jeden wers w kółko
I niezbyt lubię głos Wiziego
I brzmienie newschool
I niezbyt jara mnie nawijanie o jaraniu
Jak spocony sweter
Zrobię falę, a ty serfuj na niej
I niezbyt zależy mi być twoim raperem
A jak gdzieś mnie zacytujesz
To kurwa już nie wiem
Brak mi weny (na, na, na, na) (x4)
Hello, hello, how low
Hello, hello, how low, how low, low, low, Elijah