Świat Po Mojemu by Elemer Lyrics
[Zwrotka 1 - Ae]
Los się odgrywa, nikt nie jest najlepszy
Po prostu bywa, czasem wszystko się pieprzy
Chciałeś być pierwszy? Coś o tym wiem
Dystansu nabywasz z każdym nowym dniem
Chwila słabości, zapomniałeś gdzie mierzysz
Wszędzie tyle złości, że w nic już nie wierzysz
Pomyśl wtedy o ludziach, którzy są przy tobie
O uczuciach i słowach co są w duszy nie w głowie
Pomyśl, bo naprawdę wierzę, że masz o czym
Wiesz, miłe gesty trzeba widzieć na oczy
Doceniam, że kumpel mnie po plecach poklepie
Dzięki temu czasem mogę poczuć się lepiej
Wygrać ze wszystkim jest trudno samemu
Tak myślę, współpraca, to świat po mojemu
Melodia mojej duszy, nie chcę dużo oczekiwać
To wiara mnie ruszy, z nią łatwiej wygrywać
Wiara w to, że wszędzie, codziennie
Spotykam ludzi, którzy wierzą we mnie
W niepewnych chwilach zamiast zmartwionych grać
Mówią: "On to zrobi, wiem, jego na to stać"
Każdy ma takich ludzi, wiesz? Ty też
I o tobie świadczy, to ilu ich jest
O tobie
[Zwrotka 2 - Igor]
Pamiętać każdego, kto dał mi coś w życiu
Wielu szczerych i oddanych, mieć choćby i w ukryciu
To się sprawdza w pokryciu, w życiowych sytuacjach
Spędzić je na działaniu nie na wiecznych medytacjach
Szukać ludzi otwartych, z których każdy coś Ci daje
Wiesz, co ja dla niego - on szczerze oddaje
Kiedy ufasz, wszystko łatwiejsze się staje
Dwa jeden od siedem osiem życie mi daje
Pokazuje gdzie iść, a gdzie nosa nie wtykać
Wszędzie istnieją drogi, które będą zanikać
I wszędzie są drzwi, które będą się zamykać
Najgorzej wtedy ludzi jak ognia unikać
I nie mieć, kogo o radę się spytać
A każda sekunda ma w tym życiu tykać
Ja wciąż jestem jak uczeń ale mistrza nie posiadam
Umiejętność życia z ludźmi nad inne przekładam
Czasem po uszy, w jakieś twarde gówno wpadam
Kiedy indziej wszystko samo do końca się układa
Nie sprawdza się wcześniej przyjęta zasada
I na własne oczy widzisz co? Tekst nie nada
Ja wciąż badam, szukam, do wielu drzwi pukam
Poznaję ludzi, czasem to mnie ktoś szuka
Z każdego spotkania wynika nauka
A niewykorzystanych tworzy się wielka luka
Jeden kontakt się urywa, inny zostaje na lata
To nie rodzina a życie musi dać mi brata
[Zwrotka 3 - Ae]
Żyję swoim życie, po swojemu zawsze
Pytasz jak świat widzę? Po prostu patrzę
Spokojne postawy, te sprawy rozkręcę
Proste, chce w życiu z życia mieć więcej
Każdy z nas będzie miał to
Tak, szczęście, hajs, drogie auto
To spokojnie się zmieni, ale będzie akurat
Zawsze twardo po ziemi a nie z głową w chmurach
Spokojnie postępować i ten moment nie minie
Byle godnie reprezentować swoje imię
Mieć własne rzeczy w głowie, to zawsze jest z nami
Warto być najbliżej ze swoimi sprawami
Bo wiesz, ja życia z głupotami nie wiążę
Są ludzie, co myślą, że to niedobrze
Ale ja ciągle dążę by być tych rzeczy blisko
Mój świat i moje życie - to wszystko
Los się odgrywa, nikt nie jest najlepszy
Po prostu bywa, czasem wszystko się pieprzy
Chciałeś być pierwszy? Coś o tym wiem
Dystansu nabywasz z każdym nowym dniem
Chwila słabości, zapomniałeś gdzie mierzysz
Wszędzie tyle złości, że w nic już nie wierzysz
Pomyśl wtedy o ludziach, którzy są przy tobie
O uczuciach i słowach co są w duszy nie w głowie
Pomyśl, bo naprawdę wierzę, że masz o czym
Wiesz, miłe gesty trzeba widzieć na oczy
Doceniam, że kumpel mnie po plecach poklepie
Dzięki temu czasem mogę poczuć się lepiej
Wygrać ze wszystkim jest trudno samemu
Tak myślę, współpraca, to świat po mojemu
Melodia mojej duszy, nie chcę dużo oczekiwać
To wiara mnie ruszy, z nią łatwiej wygrywać
Wiara w to, że wszędzie, codziennie
Spotykam ludzi, którzy wierzą we mnie
W niepewnych chwilach zamiast zmartwionych grać
Mówią: "On to zrobi, wiem, jego na to stać"
Każdy ma takich ludzi, wiesz? Ty też
I o tobie świadczy, to ilu ich jest
O tobie
[Zwrotka 2 - Igor]
Pamiętać każdego, kto dał mi coś w życiu
Wielu szczerych i oddanych, mieć choćby i w ukryciu
To się sprawdza w pokryciu, w życiowych sytuacjach
Spędzić je na działaniu nie na wiecznych medytacjach
Szukać ludzi otwartych, z których każdy coś Ci daje
Wiesz, co ja dla niego - on szczerze oddaje
Kiedy ufasz, wszystko łatwiejsze się staje
Dwa jeden od siedem osiem życie mi daje
Pokazuje gdzie iść, a gdzie nosa nie wtykać
Wszędzie istnieją drogi, które będą zanikać
I wszędzie są drzwi, które będą się zamykać
Najgorzej wtedy ludzi jak ognia unikać
I nie mieć, kogo o radę się spytać
A każda sekunda ma w tym życiu tykać
Ja wciąż jestem jak uczeń ale mistrza nie posiadam
Umiejętność życia z ludźmi nad inne przekładam
Czasem po uszy, w jakieś twarde gówno wpadam
Kiedy indziej wszystko samo do końca się układa
Nie sprawdza się wcześniej przyjęta zasada
I na własne oczy widzisz co? Tekst nie nada
Ja wciąż badam, szukam, do wielu drzwi pukam
Poznaję ludzi, czasem to mnie ktoś szuka
Z każdego spotkania wynika nauka
A niewykorzystanych tworzy się wielka luka
Jeden kontakt się urywa, inny zostaje na lata
To nie rodzina a życie musi dać mi brata
[Zwrotka 3 - Ae]
Żyję swoim życie, po swojemu zawsze
Pytasz jak świat widzę? Po prostu patrzę
Spokojne postawy, te sprawy rozkręcę
Proste, chce w życiu z życia mieć więcej
Każdy z nas będzie miał to
Tak, szczęście, hajs, drogie auto
To spokojnie się zmieni, ale będzie akurat
Zawsze twardo po ziemi a nie z głową w chmurach
Spokojnie postępować i ten moment nie minie
Byle godnie reprezentować swoje imię
Mieć własne rzeczy w głowie, to zawsze jest z nami
Warto być najbliżej ze swoimi sprawami
Bo wiesz, ja życia z głupotami nie wiążę
Są ludzie, co myślą, że to niedobrze
Ale ja ciągle dążę by być tych rzeczy blisko
Mój świat i moje życie - to wszystko