Song Page - Lyrify.me

Lyrify.me

Okulary by Ekler w Rapie Lyrics

Genre: rap | Year: 2019

Przestałem układać wszystko w głowie, luźne myśli bliżej poezji
Urwałem kontakt, nie wkładaj tam wtyczki, dość już mam wzajemnych herezji
Na ironii polu wieczne walki, jak Taco w ZTMie coś chodziło po głowie
Hajs Cię nie przejął, ale jednak nas zniszczył, już pewnie wiesz, że to jest o Tobie

Porzucone okulary
Nie dawałem wiary, że się spełnią koszmary
A Ciebie rano nie będzie tu już
Zostanie jedynie na ręczniku tusz
Zapach na jednej ze starych bluz
Na prześcieradle stary śluz
Pod nogami uczuć gruz
"Poradzę sobię jakoś luz"
Tak mówią oszuści, co skłamali kiedyś
Nie blefuję, gram o wysoką stawkę
Na ave zostawiam Ci mglistą gadkę
Z wieczornych łez słoną przystawkę
Naprawiam gdy błądzę, czy błądzę to nie wiem
Nie wiem, czy błądzę, więc jak mam naprawić?
Czy ktoś jeszcze może sprawić
By ta iskierka się mogła pojawić?
Czuję ogromną nienawiść do świata, gdy przestałaś być nim całym
Jak plama po kawie zostanie na dłużej, ślad po czymś dobrym dłużej niechciany
Trzymam się w ramach ogólnych zasad, nie mogę tak dłużej, zaraz skończę
Choć nigdy pod mostem, albo gorzej, z mostu nie skoczę, przecież, no proszę
Nigdy nie skoczę nie
Nie zawisnę, ani nie zaćpam
Po prostu się boję, tak bardzo się boję, opuszczać bez ciała murów miasta
Dusza wędruje nocami bez celu, zwiedza miejsce nazywane rajem
Przecinam łańcuchy logiki zupełnie, jakbym był z bajki samurajem
Sen zmruża powieki jak co wieczór, samotnie wychodzę poza schemat
Choć to nie ma prawa Cię wrócić, spędzam noce na ten żałosny poemat
Na tym targowisku nie sprzedam sumienia, za nic cennego nie kupię niczego
Za wszystko wiem że pijesz Tymbarka, o smaku: kokos, ananas, smacznego
Zakochanie i przywiązanie, tych gości z balu myśli wypraszam
Tobie tylko na pożegnanie, przez ścianę płaczu przebite "przepraszam"

Porzucone okulary
Nie dawałem wiary, że się spełnią koszmary
A Ciebie rano nie ma tu już
Zmyty został z ręcznika tusz
Wyprana jedna ze starych bluz
Wyczyszczony stary śluz
Pod nogami życia gruz
"Poradzę sobię jakoś luz"
Tak mówią oszuści, co skłamali kiedyś
Nie blefuję, gram o wysoką stawkę
Na ave zostawiam Ci mglistą gadkę
Z wieczornych łez słoną przystawkę
Naprawiam gdy błądzę, czy błądzę to nie wiem
Za długo błądziłem, więc nic nie naprawię
Teraz już nikt nie może sprawić
By ta iskierka się mogła pojawić