Astra by Eis Lyrics
[Zwrotka 1: Eis 2020]
Ty urodziłem się Polsce
Tu gdzie zimy już nie są za ostre
Chłopaki mają forsę
Tu gdzie mówią mi, że chyba trochę za szybko kończę
I gdzie, kurwa, to kończę
Pamiętam, jak siedziałem na Astrze pod kinem
Pamiętam te chwile jak siedziałem na masce
Jak pisałem flamastrem, jak pisałem na kartce
Zapytaj mnie, ile to znaczy na zawsze
Pamiętam nas i siebie jak dziecko
Jak słuchałem płyt u Noona
Jak chciałem nagrać najlepszą
A każdy wers był prosty
Pamiętam jak chodziłem do szkoły
Pamiętam, że wracałem nocnym
Widzę was daleko
I Anię co mówiła mi słodkie słowa przez telefon
Jak pierwszy raz powiedziałem, żе kocham
Po ile stał dolar i jak, kurwa, pachniał listopad
Pamiętam potem siebiе w kamerze i skrzyżowanie
Na którym typ chciał dopierdolić koledze
Na którym Olek rozjebał się furą
Gdzie skończyłem robić rap przed maturą
To tam gdzie pisałem od rana ten... tekst
Moja młodość zostanie na Bielanach jak JWP
Jak byliśmy biedni, jacy byliśmy nieźli
Pamiętam wakacje w Polinezji
[Refren: Eis 2020]
Widzę koniec świata i wyspy na wietrze
Chce być tam, gdzie tylko zechce
Widzę koniec świata wyspy na wietrze
Chce być tam, gdzie tylko zechce
Chce być tam gdzie tylko zechce
Widzę koniec świata wyspy na wietrze
Chce być tam, gdzie tylko zechce
Chce być tam, gdzie tylko zechce
Widzę koniec świata wyspy na wietrze
Chce być tam, gdzie tylko zechce
[Zwrotka 2: Eis 2003]
Chłopaku, wiesz, skąd jestem
Stąd gdzie ludzie żyją na kreskę
A dni lecą w kółko jak refren
Życie jest jak bieg na setkę
Nie możesz go przespać
Te miasta nocą toną w świetle
To miejsce ludzi bez marzeń
Ludzi bez szans tych ludzi, co nie znają nawet
Świata bez kamer i gazet
Którzy nie trzymają się razem
I nie chcą nawet wygrać
Potrafią tylko spać i tracić talent
Potrafią tylko chlać i tracić wiarę i lata
Otworzyć barek i płakać
To nie jest czas to nie jest czas
Chłopaku musisz żyć i walczyć, a nie jarać crack
Z resztą robisz, co chcesz
Możesz wygrać i przegrać
Możesz nawet kochać żyć na tych osiedlach
Możesz kochać to swoje boisko
Ale i tak wiem wolałbyś Bristol
I to wszystko, co jest osiem mil stąd
Ty urodziłem się Polsce
Tu gdzie zimy już nie są za ostre
Chłopaki mają forsę
Tu gdzie mówią mi, że chyba trochę za szybko kończę
I gdzie, kurwa, to kończę
Pamiętam, jak siedziałem na Astrze pod kinem
Pamiętam te chwile jak siedziałem na masce
Jak pisałem flamastrem, jak pisałem na kartce
Zapytaj mnie, ile to znaczy na zawsze
Pamiętam nas i siebie jak dziecko
Jak słuchałem płyt u Noona
Jak chciałem nagrać najlepszą
A każdy wers był prosty
Pamiętam jak chodziłem do szkoły
Pamiętam, że wracałem nocnym
Widzę was daleko
I Anię co mówiła mi słodkie słowa przez telefon
Jak pierwszy raz powiedziałem, żе kocham
Po ile stał dolar i jak, kurwa, pachniał listopad
Pamiętam potem siebiе w kamerze i skrzyżowanie
Na którym typ chciał dopierdolić koledze
Na którym Olek rozjebał się furą
Gdzie skończyłem robić rap przed maturą
To tam gdzie pisałem od rana ten... tekst
Moja młodość zostanie na Bielanach jak JWP
Jak byliśmy biedni, jacy byliśmy nieźli
Pamiętam wakacje w Polinezji
[Refren: Eis 2020]
Widzę koniec świata i wyspy na wietrze
Chce być tam, gdzie tylko zechce
Widzę koniec świata wyspy na wietrze
Chce być tam, gdzie tylko zechce
Chce być tam gdzie tylko zechce
Widzę koniec świata wyspy na wietrze
Chce być tam, gdzie tylko zechce
Chce być tam, gdzie tylko zechce
Widzę koniec świata wyspy na wietrze
Chce być tam, gdzie tylko zechce
[Zwrotka 2: Eis 2003]
Chłopaku, wiesz, skąd jestem
Stąd gdzie ludzie żyją na kreskę
A dni lecą w kółko jak refren
Życie jest jak bieg na setkę
Nie możesz go przespać
Te miasta nocą toną w świetle
To miejsce ludzi bez marzeń
Ludzi bez szans tych ludzi, co nie znają nawet
Świata bez kamer i gazet
Którzy nie trzymają się razem
I nie chcą nawet wygrać
Potrafią tylko spać i tracić talent
Potrafią tylko chlać i tracić wiarę i lata
Otworzyć barek i płakać
To nie jest czas to nie jest czas
Chłopaku musisz żyć i walczyć, a nie jarać crack
Z resztą robisz, co chcesz
Możesz wygrać i przegrać
Możesz nawet kochać żyć na tych osiedlach
Możesz kochać to swoje boisko
Ale i tak wiem wolałbyś Bristol
I to wszystko, co jest osiem mil stąd