Zbyt ludzki by EgoTrue Lyrics
[Zen]
Tu gdzie być męskim znaczy zadowalać sukę
A kumplem jesteś, gdy nadstawiasz własną dupę
Nazajutrz budząc się, czując niż, to super
Bo nie ma przyjaciela, dzwoni na twej ex numer
Świat spadł na ryj, nie pytaj dlaczego ja
Bo ona wspomni Polsat, odcinek trudnych spraw
Zostajesz sam, wolisz monolog niż ludzi
Nie poddawaj się, ktoś musi ich obudzić
Pomóc nam wierzyć, że to jeszcze homo sapiens
Nie spełniamy tylko co wymaga kutas, papier
Musimy być zbyt ludzcy, rzucić ignorancję
Pokazać kilku słabszym typkom, że jednak da się
Ufać, co najlepsze wierzyć w zaufanie drani
Jesteś człowiekiem albo bujasz za marginesami
Też w to wierzysz, nie zatracaj człowieczeństwa
Znajdziesz w nim więcej niż tylko garść szaleństwa
Nie mam pojęcia, ile to warte typie
Nocy zamkniętych w emocjonalnym syfie
Kilku zwrotek, przyjaciół bez twarzy
Prób zmiany czując, że nic się nie wydarzy i tak... /x2
[Emes]
Ta...
Coraz częściej moje życie to niemy film
Bo gdy patrzę na ludzi zmienia mi się grupa krwi
Mam dość słuchania ich, kogo próbują oszukać
Myślą, że każdy ma mózg jak ta głupia pijana dupa
Jak 2pac patrz mi w oczy, kiedy mówisz
Jak słuchasz gdy tylko masz motyw, z czym do ludzi?
Stopa po zgliszczach tych, którzy się poddali
I wciąż się pytam "where do we go?" jak Talib
Zobojętniali na wszystko, to już meta, nie pit-stop
Pamięcią moralności, jakby zepsuł się Kingston
Głupcy mówią, że mogą iść sami przez życie
Pozdrówcie bliskich, bo chyba sami siebie nie słyszycie
Patrzę na świat, który mnie dusi jak astma
Wokół absurd, jak u O.S.T.R.ego w kawałku "Salsa"
Egoizm buduje most nad przepaścią? Niech przepadną
Zbyt ludzki jedna z definicji ego
Nie mam pojęcia, ile to warte typie
Nocy zamkniętych w emocjonalnym syfie
Kilku zwrotek, przyjaciół bez twarzy
Prób zmiany czując, że nic się nie wydarzy i tak... /x2
Tu gdzie być męskim znaczy zadowalać sukę
A kumplem jesteś, gdy nadstawiasz własną dupę
Nazajutrz budząc się, czując niż, to super
Bo nie ma przyjaciela, dzwoni na twej ex numer
Świat spadł na ryj, nie pytaj dlaczego ja
Bo ona wspomni Polsat, odcinek trudnych spraw
Zostajesz sam, wolisz monolog niż ludzi
Nie poddawaj się, ktoś musi ich obudzić
Pomóc nam wierzyć, że to jeszcze homo sapiens
Nie spełniamy tylko co wymaga kutas, papier
Musimy być zbyt ludzcy, rzucić ignorancję
Pokazać kilku słabszym typkom, że jednak da się
Ufać, co najlepsze wierzyć w zaufanie drani
Jesteś człowiekiem albo bujasz za marginesami
Też w to wierzysz, nie zatracaj człowieczeństwa
Znajdziesz w nim więcej niż tylko garść szaleństwa
Nie mam pojęcia, ile to warte typie
Nocy zamkniętych w emocjonalnym syfie
Kilku zwrotek, przyjaciół bez twarzy
Prób zmiany czując, że nic się nie wydarzy i tak... /x2
[Emes]
Ta...
Coraz częściej moje życie to niemy film
Bo gdy patrzę na ludzi zmienia mi się grupa krwi
Mam dość słuchania ich, kogo próbują oszukać
Myślą, że każdy ma mózg jak ta głupia pijana dupa
Jak 2pac patrz mi w oczy, kiedy mówisz
Jak słuchasz gdy tylko masz motyw, z czym do ludzi?
Stopa po zgliszczach tych, którzy się poddali
I wciąż się pytam "where do we go?" jak Talib
Zobojętniali na wszystko, to już meta, nie pit-stop
Pamięcią moralności, jakby zepsuł się Kingston
Głupcy mówią, że mogą iść sami przez życie
Pozdrówcie bliskich, bo chyba sami siebie nie słyszycie
Patrzę na świat, który mnie dusi jak astma
Wokół absurd, jak u O.S.T.R.ego w kawałku "Salsa"
Egoizm buduje most nad przepaścią? Niech przepadną
Zbyt ludzki jedna z definicji ego
Nie mam pojęcia, ile to warte typie
Nocy zamkniętych w emocjonalnym syfie
Kilku zwrotek, przyjaciół bez twarzy
Prób zmiany czując, że nic się nie wydarzy i tak... /x2