Przyjaciel by Edzio Lyrics
[Zwrotka 1]
Późny wieczór i pełny klub ja schodzę ze sceny po koncercie
Gość podbija, daje mi propsy potem robimy sobie zdjęcie
Mówię dzięki stary naprawdę, a on żebym nie patrzył krzywo
Że przejechał tu całą Polskę, żeby zobaczyć mnie na żywo
Mówi że katuje mój rap i będzie katował go nadal
Słuchał w kółko Listu do M" kiedy związek mu się rozpadał
I że czuł się jakbym tu był i przeżywał to razem z nim
I po plecach klepał go gdy panna zabiła mu jego sny
Potem się pyta czy to w moich tekstach wszystko jest prawda
I czy podniosłem się po tej sytuacji szybko się z bagna
Pyta się czemu w tekstach otwarcie te historie gadam
No bo to działa na mnie samego jak psychoterapia
Ludzie wysyłają mi wiadomości w których otwierają mi się jak na oścież
Czuję, że gówno przeżyłem jak piszą i opisują swe własne historie
Mówią, że to co nagrywam pomaga, że daje im siłę i ich uspokaja
Mówią, że działa to na nich jak xanax, mówią, że działa to na nich jak xanax
[Refren}
Powiedz mi, jak niby mógłbym skłamać, gdy tak wielu ludzi dziś pokłada ufność w tym
Powiedz mi, jak mógłbym spojrzeć w oczy tym co słuchają mych tracków kiedy trudno im
Powiedz mi, jak mógłbym spojrzeć w lustro robiąc coś wbrew sobie tylko żeby forsę zgarniać
Powiem ci, nie mógłbym tego robić, dlatego wszystko co robię to 100% prawda
[Zwrotka 2]
Innym razem pisze mi tym, że pogadać musi z kimś konkretnym
Że nie może pomóc mu nikt, a ja wydaję się odpowiedni
Pytam się co jest mówi, że koniec, że leciał z dragami i zamknął się w sobie
I że to paradoksalne i chore bo stracił robotę a dzisiaj pod sobą ma stołek
Nie wiem kim jestem, by dawać im rady jak się w tym odnaleźć
Nie znają mnie jako człowieka, znają moje teksty i tym budzę ich zaufanie
Znają mnie jako człowieka, bo znają me teksty i tym budzę ich zaufanie
W tekstach jestem taki sam jak na co dzień dlatego czują przywiązanie
Nie jestem większy od nich, ani lepszy od nich, stop, chwila
Mam takie same problemy jak oni i to stąd przyjaźń
Dziś odwiedzam laskę której chemię ładują wciąż w żyłach
I czuję się głupio jak wręczam jej płytę i mówię "bądź silna"
Jutro odwiedzę dom dziecka i szpital i dzieciakom dam tam nadzieję i wiarę
I miałbym odpuścić i przestać to robić bo tobie hejterze nie siadł mój kawałek?
Mówią, że kopiuję Stany i to trochę racja jeśli mam być szczery
Kopiuję swoje stany emocjonalne i przelewam je na numery
[Refren}
Powiedz mi, jak niby mógłbym skłamać, gdy tak wielu ludzi dziś pokłada ufność w tym
Powiedz mi, jak mógłbym spojrzeć w oczy tym co słuchają mych tracków kiedy trudno im
Powiedz mi, jak mógłbym spojrzeć w lustro robiąc coś wbrew sobie tylko żeby forsę zgarniać
Powiem ci, nie mógłbym tego robić, dlatego wszystko co robię to 100% prawda
Późny wieczór i pełny klub ja schodzę ze sceny po koncercie
Gość podbija, daje mi propsy potem robimy sobie zdjęcie
Mówię dzięki stary naprawdę, a on żebym nie patrzył krzywo
Że przejechał tu całą Polskę, żeby zobaczyć mnie na żywo
Mówi że katuje mój rap i będzie katował go nadal
Słuchał w kółko Listu do M" kiedy związek mu się rozpadał
I że czuł się jakbym tu był i przeżywał to razem z nim
I po plecach klepał go gdy panna zabiła mu jego sny
Potem się pyta czy to w moich tekstach wszystko jest prawda
I czy podniosłem się po tej sytuacji szybko się z bagna
Pyta się czemu w tekstach otwarcie te historie gadam
No bo to działa na mnie samego jak psychoterapia
Ludzie wysyłają mi wiadomości w których otwierają mi się jak na oścież
Czuję, że gówno przeżyłem jak piszą i opisują swe własne historie
Mówią, że to co nagrywam pomaga, że daje im siłę i ich uspokaja
Mówią, że działa to na nich jak xanax, mówią, że działa to na nich jak xanax
[Refren}
Powiedz mi, jak niby mógłbym skłamać, gdy tak wielu ludzi dziś pokłada ufność w tym
Powiedz mi, jak mógłbym spojrzeć w oczy tym co słuchają mych tracków kiedy trudno im
Powiedz mi, jak mógłbym spojrzeć w lustro robiąc coś wbrew sobie tylko żeby forsę zgarniać
Powiem ci, nie mógłbym tego robić, dlatego wszystko co robię to 100% prawda
[Zwrotka 2]
Innym razem pisze mi tym, że pogadać musi z kimś konkretnym
Że nie może pomóc mu nikt, a ja wydaję się odpowiedni
Pytam się co jest mówi, że koniec, że leciał z dragami i zamknął się w sobie
I że to paradoksalne i chore bo stracił robotę a dzisiaj pod sobą ma stołek
Nie wiem kim jestem, by dawać im rady jak się w tym odnaleźć
Nie znają mnie jako człowieka, znają moje teksty i tym budzę ich zaufanie
Znają mnie jako człowieka, bo znają me teksty i tym budzę ich zaufanie
W tekstach jestem taki sam jak na co dzień dlatego czują przywiązanie
Nie jestem większy od nich, ani lepszy od nich, stop, chwila
Mam takie same problemy jak oni i to stąd przyjaźń
Dziś odwiedzam laskę której chemię ładują wciąż w żyłach
I czuję się głupio jak wręczam jej płytę i mówię "bądź silna"
Jutro odwiedzę dom dziecka i szpital i dzieciakom dam tam nadzieję i wiarę
I miałbym odpuścić i przestać to robić bo tobie hejterze nie siadł mój kawałek?
Mówią, że kopiuję Stany i to trochę racja jeśli mam być szczery
Kopiuję swoje stany emocjonalne i przelewam je na numery
[Refren}
Powiedz mi, jak niby mógłbym skłamać, gdy tak wielu ludzi dziś pokłada ufność w tym
Powiedz mi, jak mógłbym spojrzeć w oczy tym co słuchają mych tracków kiedy trudno im
Powiedz mi, jak mógłbym spojrzeć w lustro robiąc coś wbrew sobie tylko żeby forsę zgarniać
Powiem ci, nie mógłbym tego robić, dlatego wszystko co robię to 100% prawda