To Mój Głos by ELSI Lyrics
PIERWSZA ZWROTKA
Nie wiesz kim jestem
Ani [o co mi te wersy
Jeśli nie wiesz
Jestem tym
Co robi ten Rap
Elsi
Motywacje przynoszą fakty z życia wzięte
Wrzucam do stawu zatrutą przynętę
Prawdziwość to nie bajki, ani nałożony efekt
Jedyne co umiecie, drzecie ryja i kłamiecie
Ja to z duszy przeciek. O nic się nie proszę
Z darem do pisania słowa falą głosu niosę
Ciężka praca mostem, ale doceniam korzenie
Prawdziwość to nie to ile masz wyświetleń
Lajków, udostępnień. Dla mnie to coś więcej
Proste, nie udaję kogoś kim nie jestem
Nie potrzebuję alko, Mary Jane
Żeby w kawałku rozpierdolić system
Nazywam to ogniskiem, więc dokładam drewno
Trap te gówno nie wpadnie tam na pewno
REFREN
Za górami... Za lasami...
Mój głos może cię omamić
Niby wszyscy tacy sami
Tak w tym rapie zakochani
Jeden z drugim nic nie czai
Pełne bonio, pusto w bani
Pusty głos, nic na szali
Dla mnie wypadacie z talii
DRUGA ZWROTKA
Rapujesz, czy się bawisz
Poznaj tą grę i zasady
Marzysz tylko o sławie?
Kto ci napisał te wersy? Diabeł?
Bo na fejsie widzę posty
Napisz tekst, płacę miliony
Se myślę... Kolejny popierdolony
Ja se usiądę gdziekolwiek
Przed kompem, telefonem
Lub kartką papieru
Staję się przejściem do Edenu
Ma to coś niewielu
Te skołatane myśli
Bez zapisania
Na ciele zostałyby blizny
REFREN
Za górami... Za lasami...
Mój głos może cię omamić
Niby wszyscy tacy sami
Tak w tym rapie zakochani
Jeden z drugim nic nie czai
Pełne bonio, pusto w bani
Pusty głos, nic na szali
Dla mnie wypadacie z talii
TRZECIA ZWROTKA
Słuchaj to mój głos
Jestem tego pewny pewnie że to sztos
Mam moc trening czyni mistrza
Dar w DNA. Fundamenty na zgliszczach
Na świat wydała mnie zwykła dziwka
Mimo to nie piszczę, jak rozjebana cipa
Po tych wersach dopiero złapie wos zima
Złapcie za siurki, by nawzajem na SB sikać
Biora śmiatek, Sipa, by zmieść pod dywan
Ja tym oddycham. Nie najem się do syta
Bo to się nie skończy, skoro są odbiorcy
To nie jest rap. Tylko PoPeriada z stolcem
Non flow skill przez program w kompie
Robi masową bombę, którą spuszczam w kiblu
Debilu ja w życiu zawsze będę prawdziwy
Nie tak, jak ty
Odpierdalać to na niby
Nie wiesz kim jestem
Ani [o co mi te wersy
Jeśli nie wiesz
Jestem tym
Co robi ten Rap
Elsi
Motywacje przynoszą fakty z życia wzięte
Wrzucam do stawu zatrutą przynętę
Prawdziwość to nie bajki, ani nałożony efekt
Jedyne co umiecie, drzecie ryja i kłamiecie
Ja to z duszy przeciek. O nic się nie proszę
Z darem do pisania słowa falą głosu niosę
Ciężka praca mostem, ale doceniam korzenie
Prawdziwość to nie to ile masz wyświetleń
Lajków, udostępnień. Dla mnie to coś więcej
Proste, nie udaję kogoś kim nie jestem
Nie potrzebuję alko, Mary Jane
Żeby w kawałku rozpierdolić system
Nazywam to ogniskiem, więc dokładam drewno
Trap te gówno nie wpadnie tam na pewno
REFREN
Za górami... Za lasami...
Mój głos może cię omamić
Niby wszyscy tacy sami
Tak w tym rapie zakochani
Jeden z drugim nic nie czai
Pełne bonio, pusto w bani
Pusty głos, nic na szali
Dla mnie wypadacie z talii
DRUGA ZWROTKA
Rapujesz, czy się bawisz
Poznaj tą grę i zasady
Marzysz tylko o sławie?
Kto ci napisał te wersy? Diabeł?
Bo na fejsie widzę posty
Napisz tekst, płacę miliony
Se myślę... Kolejny popierdolony
Ja se usiądę gdziekolwiek
Przed kompem, telefonem
Lub kartką papieru
Staję się przejściem do Edenu
Ma to coś niewielu
Te skołatane myśli
Bez zapisania
Na ciele zostałyby blizny
REFREN
Za górami... Za lasami...
Mój głos może cię omamić
Niby wszyscy tacy sami
Tak w tym rapie zakochani
Jeden z drugim nic nie czai
Pełne bonio, pusto w bani
Pusty głos, nic na szali
Dla mnie wypadacie z talii
TRZECIA ZWROTKA
Słuchaj to mój głos
Jestem tego pewny pewnie że to sztos
Mam moc trening czyni mistrza
Dar w DNA. Fundamenty na zgliszczach
Na świat wydała mnie zwykła dziwka
Mimo to nie piszczę, jak rozjebana cipa
Po tych wersach dopiero złapie wos zima
Złapcie za siurki, by nawzajem na SB sikać
Biora śmiatek, Sipa, by zmieść pod dywan
Ja tym oddycham. Nie najem się do syta
Bo to się nie skończy, skoro są odbiorcy
To nie jest rap. Tylko PoPeriada z stolcem
Non flow skill przez program w kompie
Robi masową bombę, którą spuszczam w kiblu
Debilu ja w życiu zawsze będę prawdziwy
Nie tak, jak ty
Odpierdalać to na niby