Labirynt by EHOT ft. MatGun Lyrics
ŻEHOT:
Życie to labirynt, życie to labirynt x4
A te dupy co chcą mi pomagać robią to tak, że aż mnie to wkurwia
Bo za często zdarza się, że chcą, żebym chyba wbił z nimi do łóżka
Mnóstwo wsparcia i gadanie, że Ona nie była mnie warta
Jakaś kolejna szmatka, przewija się i chce wpadać
Wiem to, na pewno, że tak działa moja gadka
Nie rozumieją, a i tak wielbią #ALBERT_EINSTEIN
Emocjonalnie błądzę bez wyjścia #LABIRYNT
Nie sądzę, żebym trafił do jakiejś dobrej dziewczyny
Za mocno przeżywam, a ona ma to w dupie chyba
Będą się spinać, ale jak tak szybko można zapominać? (kpina)
Znowu boję się tego, że wkręci mi się jakaś panna
Ciągnie do złego, zbaczam ze ścieżki, ale nie upadam
Wychodzę jak Zabłocki na mydle, jeśli chodzi o uczucia
Oddam się pewnie głupiej piździe, aby mogła mnie oszukać
I znowu powiem, że błądzę, w labiryncie bez wyjścia
I nie sądzę, by tą grę zwaną życiem szło tak łatwo wygrać
REF:
La-labirynt, dużo ścieżek, jedno wyjście
Bło-błądzimy, raz na szczycie, a raz w piździe
La-labirynt, monotonia prowadząca do porażki
Bło-błądzimy, ale nigdy nie szukamy ewakuacji
MatGun:
Znowu błądzę, nie wiem gdzie iść i czy to na pewno dobra droga
Labirynt jak w Knossos bez wyjścia jestem jak pierdolony Minotaur
Woo mijam się z celem, jebana czarna passa
Tyle razy nie miałem szczęścia, karma do mnie nie wraca
Mam okazać szacunek, to weź na niego zapracuj
Kolejny mocny trunek, sponsorzy wam zapłacą
Chcę mieć kobietę przy sobie, która naprawdę mnie zrozumie
Bo kocham rap, kocham basket, dzięki temu iluminuje
Ich plotek nie rozumiem, ich bólu nie rozumiem
Jak można biegać tyle za laską, która na serio nic nie czuje
Dlatego jestem sam, dobra słabe prowo
Jestem romantykiem kiedy trzeba nie mów mi Canasovo
To wszystko jak Jumanji, nie wiem co teraz się zdarzy
Moje życie jak bungee, ja chce mieć wszystko ci mi się zamarzy
Labirynt moich myśli, muszę znaleźć wyjście z pułapki
By moc bez strachu, robić co kocham, to mi psychikę naprawi
Życie to labirynt, życie to labirynt x4
A te dupy co chcą mi pomagać robią to tak, że aż mnie to wkurwia
Bo za często zdarza się, że chcą, żebym chyba wbił z nimi do łóżka
Mnóstwo wsparcia i gadanie, że Ona nie była mnie warta
Jakaś kolejna szmatka, przewija się i chce wpadać
Wiem to, na pewno, że tak działa moja gadka
Nie rozumieją, a i tak wielbią #ALBERT_EINSTEIN
Emocjonalnie błądzę bez wyjścia #LABIRYNT
Nie sądzę, żebym trafił do jakiejś dobrej dziewczyny
Za mocno przeżywam, a ona ma to w dupie chyba
Będą się spinać, ale jak tak szybko można zapominać? (kpina)
Znowu boję się tego, że wkręci mi się jakaś panna
Ciągnie do złego, zbaczam ze ścieżki, ale nie upadam
Wychodzę jak Zabłocki na mydle, jeśli chodzi o uczucia
Oddam się pewnie głupiej piździe, aby mogła mnie oszukać
I znowu powiem, że błądzę, w labiryncie bez wyjścia
I nie sądzę, by tą grę zwaną życiem szło tak łatwo wygrać
REF:
La-labirynt, dużo ścieżek, jedno wyjście
Bło-błądzimy, raz na szczycie, a raz w piździe
La-labirynt, monotonia prowadząca do porażki
Bło-błądzimy, ale nigdy nie szukamy ewakuacji
MatGun:
Znowu błądzę, nie wiem gdzie iść i czy to na pewno dobra droga
Labirynt jak w Knossos bez wyjścia jestem jak pierdolony Minotaur
Woo mijam się z celem, jebana czarna passa
Tyle razy nie miałem szczęścia, karma do mnie nie wraca
Mam okazać szacunek, to weź na niego zapracuj
Kolejny mocny trunek, sponsorzy wam zapłacą
Chcę mieć kobietę przy sobie, która naprawdę mnie zrozumie
Bo kocham rap, kocham basket, dzięki temu iluminuje
Ich plotek nie rozumiem, ich bólu nie rozumiem
Jak można biegać tyle za laską, która na serio nic nie czuje
Dlatego jestem sam, dobra słabe prowo
Jestem romantykiem kiedy trzeba nie mów mi Canasovo
To wszystko jak Jumanji, nie wiem co teraz się zdarzy
Moje życie jak bungee, ja chce mieć wszystko ci mi się zamarzy
Labirynt moich myśli, muszę znaleźć wyjście z pułapki
By moc bez strachu, robić co kocham, to mi psychikę naprawi