Spontan by EDF Lyrics
W TAKIM ŚWIECIE CZŁOWIEK ZAWSZE BĘDZIE ŻYŁ
GDZIE SĄ WSZYSCY PODZIELENI NA SWÓJ WŁASNY STYL
TO TUTAJ RANO WSZYSCY BUDZĄ SIĘ DO ŻYCIA
TRZASKI ODBICIA ZNÓW PŁACZ ZA SERCEM BYCIA
ZA OKNEM SŁYCHAĆ JAK JUŻ KARETKA ZAPIERDALA
KTOŚ SIĘ ROZPIERDOLI ZNÓW KOLEJNY JEST DRAMAT
WŁONCZAS TV I ZNÓW WOJNA W TYM PODŁYM KRAJU
NIKT TEGO NIE ZMIENIA I NIE MA KURWA ZAMIARU
DR DR DR DOBIJA DŹWIĘK I ZNÓW KOLEJNY ESEMES
OD OPERATORA BRAK KONTA WKURWIASZ SIĘ
PRZEMYWASZ TWARZ SPOGLĄDASZ ZNÓW W LUSTRO
KOLEJNY DZIEŃ PRZEŻYĆ WIESZ ŻE JEST TRUDNO
I CZUJESZ W SERCU GDY KTOŚ WAŻNY ZNÓW ODSZEDŁ
ŁZY POTĘŻNE I CZUJESZ ŻE ZARAZ SIĘ KURW MAĆ POTNE
UBIERASZ SIĘ BO CI TAK NAJLEPIEJ PASUJE
WYCHODZI DO ŚWIATA CO WSZYSTKO TUTAJ WIRUJE
SPOTYKASZ ZIOMKÓW I SZCZA ŁKA CO TAM SŁYCHAĆ
WIESZ I CZUJESZ ŻE JESZCZE TU DALEJ ODDYCHASZ
WBIJASZ DO SKLEPU ZAWSZE COŚ TRZEBA UPOLOWAĆ
WYDAJESZ PIENIĄDZE CHOCIAŻ NA DOBRY BROWAR
WBIJASZ SIĘ W TŁUM GDZIE KAŻDY MA SWÓJ ŚWIAT
SIADASZ NA PIĘTRZE I OBSERWUJESZ WSZYSTKO TAK
I PATRZYSZ JAK TE DWA ŚWIATY SIĘ NAPĘDZAJĄ
I ZNÓW PATRZYSZ JAK WSZYSCY TU ZNOWU UMIERAJĄ
CZUJESZ BÓL BO SERCE TOBIE MOCNO TAK KRWAWI
NA ZNIECZULENIE BROWAR ALBO TROCHĘ DOBREJ TRAWY
I NAGLE WYŁANIA SIĘ PROMIEŃ SŁOŃCA NA TLE
OSI LEPIE CIEBIE BLASKIEM UŚMIECH POJAWIA SIĘ
TO TYLKO CHWILA UKOJENIA DOBRY PRZYJACIELU
TO SĄ PIĘKNE MOMENTY KTÓRYCH SIĘ NIE DA OPISAĆ
SERCE CAŁY CZAS TYKA I SWYM RYTMEM ODBIJA
ROZUMIEM CIEBIE PRZYJACIELU TO SIĘ PRZEŻYWA
KOLEJNA MIŁOŚĆ SIĘ POJAWIA I ZNÓW NAGLE ZNIKA
TO JAK W NOCY PRZY BLASKU POTĘŻNEGO KSIĘŻYCA
GDY WIDZISZ JAK SREBREM BIJE PO CHODNIKACH
TO DWA ŚWIATY DZIEŃ I NOC ZNÓW W OCZACH ZNIKA
GDZIE SĄ WSZYSCY PODZIELENI NA SWÓJ WŁASNY STYL
TO TUTAJ RANO WSZYSCY BUDZĄ SIĘ DO ŻYCIA
TRZASKI ODBICIA ZNÓW PŁACZ ZA SERCEM BYCIA
ZA OKNEM SŁYCHAĆ JAK JUŻ KARETKA ZAPIERDALA
KTOŚ SIĘ ROZPIERDOLI ZNÓW KOLEJNY JEST DRAMAT
WŁONCZAS TV I ZNÓW WOJNA W TYM PODŁYM KRAJU
NIKT TEGO NIE ZMIENIA I NIE MA KURWA ZAMIARU
DR DR DR DOBIJA DŹWIĘK I ZNÓW KOLEJNY ESEMES
OD OPERATORA BRAK KONTA WKURWIASZ SIĘ
PRZEMYWASZ TWARZ SPOGLĄDASZ ZNÓW W LUSTRO
KOLEJNY DZIEŃ PRZEŻYĆ WIESZ ŻE JEST TRUDNO
I CZUJESZ W SERCU GDY KTOŚ WAŻNY ZNÓW ODSZEDŁ
ŁZY POTĘŻNE I CZUJESZ ŻE ZARAZ SIĘ KURW MAĆ POTNE
UBIERASZ SIĘ BO CI TAK NAJLEPIEJ PASUJE
WYCHODZI DO ŚWIATA CO WSZYSTKO TUTAJ WIRUJE
SPOTYKASZ ZIOMKÓW I SZCZA ŁKA CO TAM SŁYCHAĆ
WIESZ I CZUJESZ ŻE JESZCZE TU DALEJ ODDYCHASZ
WBIJASZ DO SKLEPU ZAWSZE COŚ TRZEBA UPOLOWAĆ
WYDAJESZ PIENIĄDZE CHOCIAŻ NA DOBRY BROWAR
WBIJASZ SIĘ W TŁUM GDZIE KAŻDY MA SWÓJ ŚWIAT
SIADASZ NA PIĘTRZE I OBSERWUJESZ WSZYSTKO TAK
I PATRZYSZ JAK TE DWA ŚWIATY SIĘ NAPĘDZAJĄ
I ZNÓW PATRZYSZ JAK WSZYSCY TU ZNOWU UMIERAJĄ
CZUJESZ BÓL BO SERCE TOBIE MOCNO TAK KRWAWI
NA ZNIECZULENIE BROWAR ALBO TROCHĘ DOBREJ TRAWY
I NAGLE WYŁANIA SIĘ PROMIEŃ SŁOŃCA NA TLE
OSI LEPIE CIEBIE BLASKIEM UŚMIECH POJAWIA SIĘ
TO TYLKO CHWILA UKOJENIA DOBRY PRZYJACIELU
TO SĄ PIĘKNE MOMENTY KTÓRYCH SIĘ NIE DA OPISAĆ
SERCE CAŁY CZAS TYKA I SWYM RYTMEM ODBIJA
ROZUMIEM CIEBIE PRZYJACIELU TO SIĘ PRZEŻYWA
KOLEJNA MIŁOŚĆ SIĘ POJAWIA I ZNÓW NAGLE ZNIKA
TO JAK W NOCY PRZY BLASKU POTĘŻNEGO KSIĘŻYCA
GDY WIDZISZ JAK SREBREM BIJE PO CHODNIKACH
TO DWA ŚWIATY DZIEŃ I NOC ZNÓW W OCZACH ZNIKA