Strach by Deobson Lyrics
[Refren: Poldi Malorie]
Zdziera z ciebie wszystko co by chciał, coś dobrego tylko tak
Po kolei liczy każdy cal twojego złego, swoich ran
[Zwrotka 1: Deobson]
Wiem dobrze co to strach i jak smakuje
Gonił mnie pies i prawie miał mnie w kłach rozumiesz?
Schowałem się na klatce a on chyba węch stracił
Loteria! Nie jestem pewien czym bym się wypłacił
Mówią że braci się nie traci, ale raczej tych z wyboru
A więzy krwi luzują się jak tylko wstanie ktoś od stolu
Tu nie mam obaw jestem sam i nic nie stracę
Ostrożnie posługuje się słowem przyjaciel
Dałem na tacę i poszedłem się pomodlić amen
Wsiadłem w autobus i 100 km przejеchałem
Jak zapukałem to tam wszyscy w płacz
Bo może miałеm wtedy z 9 lat
Wiem co to za strach, bo tyle lat mi towarzyszył
Czułem że trochę ciężko mi się chodzi jakby ktoś cos przyszył
Przeczytaj sobie Shuggie Bain
Co drugi dom to kurwa house of pain
[Refren: Poldi Malorie]
Zdziera z ciebie wszystko co by chciał, coś dobrego tylko tak
Po kolei liczy każdy cal twojego złego, swoich ran
Zdziera z ciebie wszystko co by chciał, coś dobrego tylko tak
Po kolei liczy każdy cal twojego złego, swoich ran
[Zwrotka 2: Poldi Malorie]
Pozuchem się budzi nad głową coś brudzi
Niepewny strach na palcach ci gra
Stoi z boku nad głową i wygląda nieswojo
Coś jest nie tak, otwórz oczy i patrz
A gdy widzi, że nie śpisz cieszy się wściekle
Nie możesz już wstać, nie pójdziesz od tak
On tak wisi i wiecznie mieni się piekłem
Odwróci ci czas, zwróci wszystko co masz
[Refren: Poldi Malorie]
Zdziera z ciebie wszystko co by chciał, coś dobrego tylko tak
Po kolei liczy każdy cal twojego złego, swoich ran
Zdziera z ciebie wszystko co by chciał, coś dobrego tylko tak
Po kolei liczy każdy cal twojego złego, swoich ran
[Zwrotka 1: Deobson]
Wiem dobrze co to strach i jak smakuje
Gonił mnie pies i prawie miał mnie w kłach rozumiesz?
Schowałem się na klatce a on chyba węch stracił
Loteria! Nie jestem pewien czym bym się wypłacił
Mówią że braci się nie traci, ale raczej tych z wyboru
A więzy krwi luzują się jak tylko wstanie ktoś od stolu
Tu nie mam obaw jestem sam i nic nie stracę
Ostrożnie posługuje się słowem przyjaciel
Dałem na tacę i poszedłem się pomodlić amen
Wsiadłem w autobus i 100 km przejеchałem
Jak zapukałem to tam wszyscy w płacz
Bo może miałеm wtedy z 9 lat
Wiem co to za strach, bo tyle lat mi towarzyszył
Czułem że trochę ciężko mi się chodzi jakby ktoś cos przyszył
Przeczytaj sobie Shuggie Bain
Co drugi dom to kurwa house of pain
[Refren: Poldi Malorie]
Zdziera z ciebie wszystko co by chciał, coś dobrego tylko tak
Po kolei liczy każdy cal twojego złego, swoich ran
Zdziera z ciebie wszystko co by chciał, coś dobrego tylko tak
Po kolei liczy każdy cal twojego złego, swoich ran
[Zwrotka 2: Poldi Malorie]
Pozuchem się budzi nad głową coś brudzi
Niepewny strach na palcach ci gra
Stoi z boku nad głową i wygląda nieswojo
Coś jest nie tak, otwórz oczy i patrz
A gdy widzi, że nie śpisz cieszy się wściekle
Nie możesz już wstać, nie pójdziesz od tak
On tak wisi i wiecznie mieni się piekłem
Odwróci ci czas, zwróci wszystko co masz
[Refren: Poldi Malorie]
Zdziera z ciebie wszystko co by chciał, coś dobrego tylko tak
Po kolei liczy każdy cal twojego złego, swoich ran