Tour of the Year Remix Man of the Year by Daglas Lyrics
[Zwrotka 1: Daglas]
Ale to daje kopa, najlepszy towar na blokach
Włączam laptopa, Ty to Danny Devito, ja to Danny daj topa
Odpalam w chacie z koleżką gibona, dym na szybię u nas, jak u Zordona wiecznie szklana pogoda
Spuszczona głowa lecz do góry broda mam dosyć tych fars
Ty to jednocześnie Charlie albo Hank Evans
Chuj, że jesteś z niższych sfer czy wyższych klas, ale w sumie jeździsz multiplą na gaz
Co?
Już zapomniałem co to dres i ster czuje, że lecę dywanem Alladyna choć w chacie mam lentex
Skumaj ten teskt
Wyłącz ten flesz
Skaczesz na bandzi
Ja zagram naćpany na bandżo, jak Slash
Ta suka w obroży jest Twoja to bierz się przedstawiam wtedy kiedy kurwa odbieram cash
Obicnasz se dziury na polu golfowym, choć Twoja była puściła na Ciebie mel-ex
Mel-ex
Na luzaku opowiadam, jak jest
Dla mnie przygodny sex, jak padliny kęs
Jestem hamem i w to wbite w sumie, bo ja szynki kurwa nie jadam w ogóle
Bang
Jest moda na rap, moda na trap, moda na dźwięk
Na autotuni’e kolejny worek mosznowy pękł
Ja może nie świeży a młody, więc przestań się pyszczyć
To o czym ja zapomniałem, Ty się jeszcze kurwa musisz nauczyć
Wbijam gwóźdź do trumny tych durni i w chuju mam ból ich, choć trochę nadaje im sensu, możesz wstać i zacząć klaskać, bo kiedy wpadam na bity to kładę to lepiej niż ebola asfalt
Aż, tak
To prawdziwa bez trzymanki jazda
Żadna farsa i nadszedł czas brat, byście poznali kto to Daglas
Szach - mat
Masz coś do mnie? To nawiń tak
Mam pełen skilli backpack
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]
Ale to daje kopa, najlepszy towar na blokach
Włączam laptopa, Ty to Danny Devito, ja to Danny daj topa
Odpalam w chacie z koleżką gibona, dym na szybię u nas, jak u Zordona wiecznie szklana pogoda
Spuszczona głowa lecz do góry broda mam dosyć tych fars
Ty to jednocześnie Charlie albo Hank Evans
Chuj, że jesteś z niższych sfer czy wyższych klas, ale w sumie jeździsz multiplą na gaz
Co?
Już zapomniałem co to dres i ster czuje, że lecę dywanem Alladyna choć w chacie mam lentex
Skumaj ten teskt
Wyłącz ten flesz
Skaczesz na bandzi
Ja zagram naćpany na bandżo, jak Slash
Ta suka w obroży jest Twoja to bierz się przedstawiam wtedy kiedy kurwa odbieram cash
Obicnasz se dziury na polu golfowym, choć Twoja była puściła na Ciebie mel-ex
Mel-ex
Na luzaku opowiadam, jak jest
Dla mnie przygodny sex, jak padliny kęs
Jestem hamem i w to wbite w sumie, bo ja szynki kurwa nie jadam w ogóle
Bang
Jest moda na rap, moda na trap, moda na dźwięk
Na autotuni’e kolejny worek mosznowy pękł
Ja może nie świeży a młody, więc przestań się pyszczyć
To o czym ja zapomniałem, Ty się jeszcze kurwa musisz nauczyć
Wbijam gwóźdź do trumny tych durni i w chuju mam ból ich, choć trochę nadaje im sensu, możesz wstać i zacząć klaskać, bo kiedy wpadam na bity to kładę to lepiej niż ebola asfalt
Aż, tak
To prawdziwa bez trzymanki jazda
Żadna farsa i nadszedł czas brat, byście poznali kto to Daglas
Szach - mat
Masz coś do mnie? To nawiń tak
Mam pełen skilli backpack
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]