Nie Byłoby Tak Pięknie by Collegium Elemente Lyrics
To jest nasz dzień
[Zwrotka 1]
Mam swoje szczęście, więc nie będę płakać
Staje przy grobie, tam leży nie jeden tata
Powiedz
Lepiej senność Ci powraca stary
Lecz nawet w ciemnej dupie noszę różowe okulary
Nie byłoby tak pięknie tu, gdyby nie oni
Z tych nicponi powstał skład
Znów rusza do broni
Nie byłoby tak pięknie tu, ale jest ona
Więc nie leć zbyt wysoko, jak nie dorastasz do pięt
Dzisiaj sram na diabła i ukryte detale
Łykam łyżeczką szczęście, jak los położy mi na talerz
Mam dobrą pamięć i często ulotną chwilę
Poświęcam naprawie chorej duszy synek
Różnie bywa czasem małe rzeczy znaczą wszystko
Nasz klimat i ten projekt
Silniejszy niż sam Hip-Hop
Tak wyszło
Mógłbym tu kląć, popełnić błąd
I nie byłoby tak pięknie
Gdybym był daleko stąd
[Refren]
Cieszę się z tego co mam
To nasz stan umysłu tu gra
Odbija się od dna
Z dala od wszelkiego gówna
Bo szczęścia nie porównasz
Choć poczuje je stu z nas
Nie byłoby tak pięknie
Gdybyś nie doczekał jutra
[Zwrotka 2]
Chciałem uciec na moment i spokojnie sprawy po ogarniać
Powoli wracam po sześciu latach, u boku Asia
Krążek na palcach, na oku chata
Ojczyzno polsko, tęsknię mocno
Jestem patriotą
Słucham głośno, hymnu co noc
Nie byłby tak piękny, gdybym nie rozstał się z Tobą
Nie Twoja wina, że trzyma rządy motłoch
Nie potrzebnie winią Ciebie, i plują na godło
Serwus mordo
Cieszę się że między nami nadal, ta sama jazda
Stara szczera gadka, ten sam wariat
Co pomagał mi ogarniać
Nie byłoby tak przecież, gdybym z Tobą się nie zadał
Nie wymagam ponad standard, biorę od życia
Co daję mi praca, za siebie się nie obracam
Sprawa prosta, skromnym zostać i pokora
Nie byłoby tak zobacz, gdybym tego nie zachował
[Refren]
Cieszę się z tego co mam
To nasz stan umysłu tu gra
Odbija się od dna
Z dala od wszelkiego gówna
Bo szczęścia nie porównasz
Choć poczuje je stu z nas
Nie byłoby tak pięknie
Gdybyś nie doczekał jutra
[Zwrotka 3]
Stara szczera gadka
Czuje w was oparcie
Próbują to podważyć ale wychodzi im marnie
Kiedy patrzę w niebo, to zapamiętuje daty
Nadzieja to nie dziwka nie wystawię jej do wiatru
Reprezentujemy miasto, zdejmijcie czapki z głów
Bez udręki podpuch
Gniezno robi bum
Mówią o nas w kręgach, lecz tylko w dobrych sferach
Reszta musi być za słaba, albo do mnie nie dociera
Bez kontur nie zauważę, nigdy nagiej prawdy
Próbowałem to zrozumieć
Dzisiaj próbuje z tym walczyć
Nigdy nie byłem potworem, zawsze byłem człowiekiem
Nie byłoby tak pięknie, gdybym nie uwierzył w siebie
Brak snu wyprowadza, moje nerwy z równowagi
Tempo zabija w człowieku, pozostałości odwagi
Dedykowane paru
Idziemy ramię w ramię
Dziękuje że jesteście
Stanowimy fundament
[Refren]
Cieszę się z tego co mam
To nasz stan umysłu tu gra
Odbija się od dna
Z dala od wszelkiego gówna
Bo szczęścia nie porównasz
Choć poczuje je stu z nas
Nie byłoby tak pięknie
Gdybyś nie doczekał jutra
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]
[Zwrotka 1]
Mam swoje szczęście, więc nie będę płakać
Staje przy grobie, tam leży nie jeden tata
Powiedz
Lepiej senność Ci powraca stary
Lecz nawet w ciemnej dupie noszę różowe okulary
Nie byłoby tak pięknie tu, gdyby nie oni
Z tych nicponi powstał skład
Znów rusza do broni
Nie byłoby tak pięknie tu, ale jest ona
Więc nie leć zbyt wysoko, jak nie dorastasz do pięt
Dzisiaj sram na diabła i ukryte detale
Łykam łyżeczką szczęście, jak los położy mi na talerz
Mam dobrą pamięć i często ulotną chwilę
Poświęcam naprawie chorej duszy synek
Różnie bywa czasem małe rzeczy znaczą wszystko
Nasz klimat i ten projekt
Silniejszy niż sam Hip-Hop
Tak wyszło
Mógłbym tu kląć, popełnić błąd
I nie byłoby tak pięknie
Gdybym był daleko stąd
[Refren]
Cieszę się z tego co mam
To nasz stan umysłu tu gra
Odbija się od dna
Z dala od wszelkiego gówna
Bo szczęścia nie porównasz
Choć poczuje je stu z nas
Nie byłoby tak pięknie
Gdybyś nie doczekał jutra
[Zwrotka 2]
Chciałem uciec na moment i spokojnie sprawy po ogarniać
Powoli wracam po sześciu latach, u boku Asia
Krążek na palcach, na oku chata
Ojczyzno polsko, tęsknię mocno
Jestem patriotą
Słucham głośno, hymnu co noc
Nie byłby tak piękny, gdybym nie rozstał się z Tobą
Nie Twoja wina, że trzyma rządy motłoch
Nie potrzebnie winią Ciebie, i plują na godło
Serwus mordo
Cieszę się że między nami nadal, ta sama jazda
Stara szczera gadka, ten sam wariat
Co pomagał mi ogarniać
Nie byłoby tak przecież, gdybym z Tobą się nie zadał
Nie wymagam ponad standard, biorę od życia
Co daję mi praca, za siebie się nie obracam
Sprawa prosta, skromnym zostać i pokora
Nie byłoby tak zobacz, gdybym tego nie zachował
[Refren]
Cieszę się z tego co mam
To nasz stan umysłu tu gra
Odbija się od dna
Z dala od wszelkiego gówna
Bo szczęścia nie porównasz
Choć poczuje je stu z nas
Nie byłoby tak pięknie
Gdybyś nie doczekał jutra
[Zwrotka 3]
Stara szczera gadka
Czuje w was oparcie
Próbują to podważyć ale wychodzi im marnie
Kiedy patrzę w niebo, to zapamiętuje daty
Nadzieja to nie dziwka nie wystawię jej do wiatru
Reprezentujemy miasto, zdejmijcie czapki z głów
Bez udręki podpuch
Gniezno robi bum
Mówią o nas w kręgach, lecz tylko w dobrych sferach
Reszta musi być za słaba, albo do mnie nie dociera
Bez kontur nie zauważę, nigdy nagiej prawdy
Próbowałem to zrozumieć
Dzisiaj próbuje z tym walczyć
Nigdy nie byłem potworem, zawsze byłem człowiekiem
Nie byłoby tak pięknie, gdybym nie uwierzył w siebie
Brak snu wyprowadza, moje nerwy z równowagi
Tempo zabija w człowieku, pozostałości odwagi
Dedykowane paru
Idziemy ramię w ramię
Dziękuje że jesteście
Stanowimy fundament
[Refren]
Cieszę się z tego co mam
To nasz stan umysłu tu gra
Odbija się od dna
Z dala od wszelkiego gówna
Bo szczęścia nie porównasz
Choć poczuje je stu z nas
Nie byłoby tak pięknie
Gdybyś nie doczekał jutra
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]