Nigdy Nie Mów Nigdy by Chada i Pih Lyrics
[Zwrotka 1: Pih]
Włącz mikrofon bo nawijam historia się zaczyna
W napięciu trzymam jak pieprzony kryminał
Wir epizodów dzień pozoru jak każdy inny
Zła wiadomość nagle wszyscy bezsilni
A pamiętam jeszcze dziś nas nigdy nigdy
Nigdy nie złamie choroba nie zabraknie zdrowia
Miejsca nasze nigdy w grobach
Tydzień jak jedna doba zabawa w Boga
160 przez centrum w sześciu jednym wozem
Zwinięty banknot miały wciągający węgorze
Asfalt rozstępował się jak Czerwone Morze
Czym byliśmy - linią na monitorze
To miało nas w garści nikt nie dostrzegł przepaści
Szybciej więcej krok po kroku do zapaści
Ziom na ziemi niewidzialna dłoń leży pod gardłem
Na ustach piana lustrzana sala bez wyjścia w imadle
Lekcja którą będę pamiętał
Nigdy nie mów nigdy wryta w świadomość puenta
Obraz jak padam na ciernie życia krwawię
Coś pęka we mnie kompromis w sprawie marzeń
Nie jestem z cukru się nie rozpuszczę lecz ciąży presja
Śladu który jest zbyt świeży żeby go zadeptać
Czas biegnie naprzód błądząc po krętych drogach
Nigdy nie sądziłem że spokój może ratować
Położyło mnie od nowa fundament jest solidny
Znam tą melodię nigdy nie mów nigdy
[Refren: Pih]
Nigdy nie mów nigdy zapomnij o tych słowach
Przyjdzie czas będziesz ich żałował
Nasze wersy w waszych domach
Przekaz ze słonecznego Stoku i Grochowa
Nigdy nie mów nigdy zapomnij o tych słowach
Przyjdzie czas będziesz ich żałował
Nasze wersy w waszych domach
Przekaz ze słonecznego Stoku i Grochowa
[Zwrotka 2: Chada]
Nigdy nie mów nigdy bo nie wiesz co cię spotka
Tu zemsta jest słodka a prawda jest gorzka
Lecz mimo to ja przełykam tego proszka
Ciągle cię słucham i wciąż słyszę nigdy
Ty lepiej milcz twoje obietnice zbrzydły
Tracę przyjaciela bo hera go zabiera
Zamiast wybrać dom wybierałeś cela
Dałeś walkowera a śmiałeś się z godrycza
Teraz już wiem kto kogo rozlicza
Kolejny mach ze spływającej kropli
To kolejny krok w stronę parszywej utopii
Mówiłeś nigdy lecz się oszukałeś
Choć się zarzekałeś wiemy że kłamałeś
Dziś słowo dawałeś jutro je łamałeś
W całej tej bajce prawdę ukrywałeś
Nigdy nie mów nigdy nie wiesz co cię spotka
To o tobie zwrotka płyniesz tym kanałem
Nieraz dzieciaku dłoń ci podawałem
Ja cię szanowałem i będę cię żałować
Jeśli tak nie jest z błędu mnie wyprowadź
[Refren: Pih]
Nigdy nie mów nigdy zapomnij o tych słowach
Przyjdzie czas będziesz ich żałował
Nasze wersy w waszych domach
Przekaz ze słonecznego Stoku i Grochowa
Nigdy nie mów nigdy zapomnij o tych słowach
Przyjdzie czas będziesz ich żałował
Nasze wersy w waszych domach
Przekaz ze słonecznego Stoku i Grochowa
Włącz mikrofon bo nawijam historia się zaczyna
W napięciu trzymam jak pieprzony kryminał
Wir epizodów dzień pozoru jak każdy inny
Zła wiadomość nagle wszyscy bezsilni
A pamiętam jeszcze dziś nas nigdy nigdy
Nigdy nie złamie choroba nie zabraknie zdrowia
Miejsca nasze nigdy w grobach
Tydzień jak jedna doba zabawa w Boga
160 przez centrum w sześciu jednym wozem
Zwinięty banknot miały wciągający węgorze
Asfalt rozstępował się jak Czerwone Morze
Czym byliśmy - linią na monitorze
To miało nas w garści nikt nie dostrzegł przepaści
Szybciej więcej krok po kroku do zapaści
Ziom na ziemi niewidzialna dłoń leży pod gardłem
Na ustach piana lustrzana sala bez wyjścia w imadle
Lekcja którą będę pamiętał
Nigdy nie mów nigdy wryta w świadomość puenta
Obraz jak padam na ciernie życia krwawię
Coś pęka we mnie kompromis w sprawie marzeń
Nie jestem z cukru się nie rozpuszczę lecz ciąży presja
Śladu który jest zbyt świeży żeby go zadeptać
Czas biegnie naprzód błądząc po krętych drogach
Nigdy nie sądziłem że spokój może ratować
Położyło mnie od nowa fundament jest solidny
Znam tą melodię nigdy nie mów nigdy
[Refren: Pih]
Nigdy nie mów nigdy zapomnij o tych słowach
Przyjdzie czas będziesz ich żałował
Nasze wersy w waszych domach
Przekaz ze słonecznego Stoku i Grochowa
Nigdy nie mów nigdy zapomnij o tych słowach
Przyjdzie czas będziesz ich żałował
Nasze wersy w waszych domach
Przekaz ze słonecznego Stoku i Grochowa
[Zwrotka 2: Chada]
Nigdy nie mów nigdy bo nie wiesz co cię spotka
Tu zemsta jest słodka a prawda jest gorzka
Lecz mimo to ja przełykam tego proszka
Ciągle cię słucham i wciąż słyszę nigdy
Ty lepiej milcz twoje obietnice zbrzydły
Tracę przyjaciela bo hera go zabiera
Zamiast wybrać dom wybierałeś cela
Dałeś walkowera a śmiałeś się z godrycza
Teraz już wiem kto kogo rozlicza
Kolejny mach ze spływającej kropli
To kolejny krok w stronę parszywej utopii
Mówiłeś nigdy lecz się oszukałeś
Choć się zarzekałeś wiemy że kłamałeś
Dziś słowo dawałeś jutro je łamałeś
W całej tej bajce prawdę ukrywałeś
Nigdy nie mów nigdy nie wiesz co cię spotka
To o tobie zwrotka płyniesz tym kanałem
Nieraz dzieciaku dłoń ci podawałem
Ja cię szanowałem i będę cię żałować
Jeśli tak nie jest z błędu mnie wyprowadź
[Refren: Pih]
Nigdy nie mów nigdy zapomnij o tych słowach
Przyjdzie czas będziesz ich żałował
Nasze wersy w waszych domach
Przekaz ze słonecznego Stoku i Grochowa
Nigdy nie mów nigdy zapomnij o tych słowach
Przyjdzie czas będziesz ich żałował
Nasze wersy w waszych domach
Przekaz ze słonecznego Stoku i Grochowa