Song Page - Lyrify.me

Lyrify.me

Log In by C.K. Emjot Lyrics

Genre: rap | Year: 2018

[Zwrotka 1]
Ding dong dzwoni dzwonek gdzieś w mojej czaszce
Może chciałabyś mnie poznać to nie jest takie straszne
Jak mogło by się wydawać
Znów ziąb zawędrował z wiatrem wdziera się przez okna
Nie przejmuje się tym w trwaniu wczesna noc sobotnia
Nie ma co udawać
Oto stoję przed tobą nieznajoma
Czy moja postawa jest zabroniona
Nie sądzę nie wydaje mi się nie przypuszczam
Abym za daleko się zapuszczał
Bezczelny młody typ głupi i odważny
Chociaż przez tą chwilę w Twoich oczach ważny
Nie każ się prosić, jesteśmy jakby stworzeni dla siebie
Może nie żeby zaraz deklarować ty masz mnie a ja ciebie
No ale jest między nami połączenie... jakieś na pewno
Dla Ciebie mogę biegać szybciej niż Bolt dla ciebie mogę pełznąć
Razem zwojujemy świat, ale najpierw zwojujmy ten kontakt
Stoję ostatecznie i będę tak przed Tobą stać
Podoba mi się twoje spojrzenie które próbuje rozważyć mnie
Bo może jednak miałabyś kaprys się odważyć
Więc zerkasz ja dbam byś nie przestała marzyć
Czy pamiętasz maleńka dla ciebie mogę zabić
Ten czas tą nudę i rutynę
Dla Ciebie właśnie nawet za to zginę
Niech się nam kręci koło karuzeli w nieskończoność
Swoją drogą cóż za egzotyczne imię- świadomość
[Refren]
Szczególnie moją uwagę przykuwają Twoje nogi- log in
Zaczynasz na nich uciekać ja nie mogę cię dogonić- log in
W czasie tego pościgu świat wydaje się mniej srogi- log in
Wypiję ostatniego by podtrzymać stan ten błogi- log in

[Zwrotka 2]
Twój kobaltowy wzrok stanął na sekundę z moim w szranki
Poleciłem rychło barmance by coś nalała mi do szklanki
Nie pytając o pozwolenie się dosiadłem
Nadąsanie Twojej koleżanki było tylko tłem
Parę pierwszych sekund znów nasze wejrzenia się muskały
Podniosłem się lekko i zaprezentowałem się cały
Okazały, widziałem twoje zainteresowanie spod tych powiek
Nie pytaj mnie o wiek, po prostu coś powiedz
Albo nie, nie pytajmy o nic poddajmy się rozmowie
Zobaczymy dokąd nas to zaprowadzi
Jesteś starsza mogłabyś mnie poprowadzić
Lecz nie cóż to, założyłaś włosy za uszko
Przeszkadzały mnie dostrzegać w pełni a może to sygnał bym był dzielny
Bym wytrwale konsekwentnie pracował bo umiesz docenić mój trud chwalebny?
Ja Cię zwiodę moja droga, nie interesuje mnie Twoja nagroda
Musicie lecieć, cóż szkoda
Ty wątpisz zaczynasz wiercić się na krześle
Bo wiesz że oboje chcemy ale to nie czas i miejsce
Bo wiesz że jestem przypadkowym zagadkowym jegomościem
Który w kulturalny sposób zabiegał o dostęp
To twojego serca? Bynajmniej
Do Twojego wnętrza? Bynajmniej
Chodziło tylko o ten stan gdzie reszta nie gra roli
Widzę jak wychodzisz ja nadal okupuje stolik
Coraz bliżej Sobota znajduje się niedzieli
Do zobaczenia w snach mon cheri
[Refren]
Szczególnie moją uwagę przykuwają Twoje nogi- log in
Zaczynasz na nich uciekać ja nie mogę cię dogonić- log in
W czasie tego pościgu świat wydaje się mniej srogi- log in
Wypiję ostatniego by podtrzymać stan ten błogi- log in

[Outro]
Szukałem Cię po różnych kątach po różnych barach
Ty się z bezpiecznej odległości przyglądasz i zastanawiasz
Czy masz kaprys kontynuować ten kontakt
Z bezpiecznej odległości gdybasz o tej znajomości
Dzielisz moje wady i zalety jakby to był torcik
Wedlowski co najmniej nie wiesz że Twój cel od słodyczy pości
Już czas jakiś w ogóle nie wiesz nic
Wychodziliśmy razem z domu wyszliśmy żeby pić
Jak więc to się stało, że tylko chwilami mijaliśmy się uliczkami miasta
Stawiam coś znów basta pieniędzmi szastam rano kieszeń pusta
Zostawiłaś mnie moja droga szkoda
Przez to nie pamiętam gdzie postała moja noga