Refleksje z ulicznej matni by Bosski Roman Lyrics
[Produkcja: P.A.F.F.]
[Intro: Bosski]
Refleksje z ulicznej matni
Uliczny Przekaz dla Dobrych Ludzi 2, tak jest
Nie daj się wciągnąć, ziom
Refleksje z ulicznej matni
[Zwrotka 1: Bosski]
Zbyt dobrze znam uliczny, chory, szczurów bieg od dawna
Do dziś uważam, że hip hop ocalił mnie od bagna
I wiem, ile odebrac może straszny gniew do brata
I każdy na tym straci coś i ty wiesz, że to prawda
"Upadasz, zatem powstań" - takie, mordo, ja mam motto
Bo nie pomoże Doktor Strange i Oko Agamotto
Ulicznej presji oraz lęku błoto znam za mocno
Z gracji lekceważącą troską szczam na motłoch
Nie musisz być jak Tony Montana, ostry to dramat
Nastawiony na plony od rana, na trupach trasa
Taktyka straszna, spory pomnażać, otruta masa
Do tego pragniesz żony kompana, to gruba jazda
I lubisz stale mosty podpalać, ponura maska twa
W zasadach garstka trwa, a reszta niszczy świat
Sprawiedliwości grad przyjdzie i burza
Nie daj się wciągnąć w matnię, brat, tylko posłuchaj
[Refren: Bosski]
Mówię ci, mordo, ty uważnie krocz
Rozważnie dobieraj braci
Bo jeśli kiedyś wciągnie ciebie zło
Wtedy możesz się zatracić
Zanim się zjarzysz, to pochłonie mrok
A twoje nogi będą z waty
Więc jeśli możesz, otwórz się na głos
Refleksji z ulicznej matni
[Zwrotka 2: Dudek P56]
Możesz wierzyć na słowo w pierwszą lepszą bajeczkę
Możesz iść w ciemno za tym, gdzie tłum mówi: "To lepsze"
Możesz ufać i wierzyć, że się uda coś zmienić
Przyjdzie czas, że posłuchasz wnętrza duszy, docenisz
Każdy świt, spokój duszy oraz miłość rodziny
Wolę to niż wycierać buty ciągle od miny
Patrz, gdzie stąpasz, nie patrzysz, wkrótce się zobaczymy
Przemyślenia, co dzisiaj i do tego wrócimy
Mądry człowiek zauważy, kiedy smaży się grunt mu
W porę odróżni, przeważy, skalę porówna buntu
Garstkę marzeń nie skasuje, a zapisze se w głowie
W porę odrzuci ból, ważne pytania odpowie
Co to i jak to zrozumieć, dać wyciągnąć się z syfu
Wyścig - nie muszę go wygrać, stratę zamienię w zysk tu
To nie łatwe jest, kit tu, ziomuś, przeważa prawdę
Szukasz prawdy? Możesz znaleźć tu skurwiały charakter
[Refren: Bosski]
Mówię ci, mordo, ty uważnie krocz
Rozważnie dobieraj braci
Bo jeśli kiedyś wciągnie ciebie zło
Wtedy możesz się zatracić
Zanim się zjarzysz, to pochłonie mrok
A twoje nogi będą z waty
Więc jeśli możesz, otwórz się na głos
Refleksji z ulicznej matni
[Zwrotka 3: Bosski]
Nie jest wyzwaniem ćpać i kraść, gdy jest okazja
Pokonać swych słabości pęd to sprawa ważna
Niejeden już widziałem lot - dziwki, koks i hazard
Dobrego koleżkę w mig zamieniły w Ikara
I nie mówię o taksie, ale o mitologii
Lecz wybór zawsze twój, co ze swym życiem zrobisz
Bo wszystko jest dla ludzi, dopóki jesteś panem
A gdy stracisz kontrolę - no cóż, masz przejebane
Więc po co lament, zamęt pod okiem miejskich kamer
Windykacji testament, rachunki za szpitale
Marnujesz piękny talent, oczyszczasz umysł z zalet
Myślałeś, że coś znaczysz, a kończysz na przypale
I jeszcze jedno "ale" - nie myśl, że jestem święty
Sam znam uliczny szalet i ogrom jego lekcji
Więc proszę, dziś uwierz mi i nie ucz się na błędach
Bo może zaoszczędzisz czas, zanim kopniesz w kalendarz
Bosski niczym Iniesta, wie jak rozegrać mecz gwiazd
Energetyczny wampir nie straszny albo wiedźma
Wartość nie leży w sławie i obfitych koncertach
Ważne, ile przesłanie da twym słuchaczom szczęścia
[Refren: Bosski]
Mówię ci, mordo, ty uważnie krocz
Rozważnie dobieraj braci
Bo jeśli kiedyś wciągnie ciebie zło
Wtedy możesz się zatracić
Zanim się zjarzysz, to pochłonie mrok
A twoje nogi będą z waty
Więc jeśli możesz, otwórz się na głos
Refleksji z ulicznej matni
[Intro: Bosski]
Refleksje z ulicznej matni
Uliczny Przekaz dla Dobrych Ludzi 2, tak jest
Nie daj się wciągnąć, ziom
Refleksje z ulicznej matni
[Zwrotka 1: Bosski]
Zbyt dobrze znam uliczny, chory, szczurów bieg od dawna
Do dziś uważam, że hip hop ocalił mnie od bagna
I wiem, ile odebrac może straszny gniew do brata
I każdy na tym straci coś i ty wiesz, że to prawda
"Upadasz, zatem powstań" - takie, mordo, ja mam motto
Bo nie pomoże Doktor Strange i Oko Agamotto
Ulicznej presji oraz lęku błoto znam za mocno
Z gracji lekceważącą troską szczam na motłoch
Nie musisz być jak Tony Montana, ostry to dramat
Nastawiony na plony od rana, na trupach trasa
Taktyka straszna, spory pomnażać, otruta masa
Do tego pragniesz żony kompana, to gruba jazda
I lubisz stale mosty podpalać, ponura maska twa
W zasadach garstka trwa, a reszta niszczy świat
Sprawiedliwości grad przyjdzie i burza
Nie daj się wciągnąć w matnię, brat, tylko posłuchaj
[Refren: Bosski]
Mówię ci, mordo, ty uważnie krocz
Rozważnie dobieraj braci
Bo jeśli kiedyś wciągnie ciebie zło
Wtedy możesz się zatracić
Zanim się zjarzysz, to pochłonie mrok
A twoje nogi będą z waty
Więc jeśli możesz, otwórz się na głos
Refleksji z ulicznej matni
[Zwrotka 2: Dudek P56]
Możesz wierzyć na słowo w pierwszą lepszą bajeczkę
Możesz iść w ciemno za tym, gdzie tłum mówi: "To lepsze"
Możesz ufać i wierzyć, że się uda coś zmienić
Przyjdzie czas, że posłuchasz wnętrza duszy, docenisz
Każdy świt, spokój duszy oraz miłość rodziny
Wolę to niż wycierać buty ciągle od miny
Patrz, gdzie stąpasz, nie patrzysz, wkrótce się zobaczymy
Przemyślenia, co dzisiaj i do tego wrócimy
Mądry człowiek zauważy, kiedy smaży się grunt mu
W porę odróżni, przeważy, skalę porówna buntu
Garstkę marzeń nie skasuje, a zapisze se w głowie
W porę odrzuci ból, ważne pytania odpowie
Co to i jak to zrozumieć, dać wyciągnąć się z syfu
Wyścig - nie muszę go wygrać, stratę zamienię w zysk tu
To nie łatwe jest, kit tu, ziomuś, przeważa prawdę
Szukasz prawdy? Możesz znaleźć tu skurwiały charakter
[Refren: Bosski]
Mówię ci, mordo, ty uważnie krocz
Rozważnie dobieraj braci
Bo jeśli kiedyś wciągnie ciebie zło
Wtedy możesz się zatracić
Zanim się zjarzysz, to pochłonie mrok
A twoje nogi będą z waty
Więc jeśli możesz, otwórz się na głos
Refleksji z ulicznej matni
[Zwrotka 3: Bosski]
Nie jest wyzwaniem ćpać i kraść, gdy jest okazja
Pokonać swych słabości pęd to sprawa ważna
Niejeden już widziałem lot - dziwki, koks i hazard
Dobrego koleżkę w mig zamieniły w Ikara
I nie mówię o taksie, ale o mitologii
Lecz wybór zawsze twój, co ze swym życiem zrobisz
Bo wszystko jest dla ludzi, dopóki jesteś panem
A gdy stracisz kontrolę - no cóż, masz przejebane
Więc po co lament, zamęt pod okiem miejskich kamer
Windykacji testament, rachunki za szpitale
Marnujesz piękny talent, oczyszczasz umysł z zalet
Myślałeś, że coś znaczysz, a kończysz na przypale
I jeszcze jedno "ale" - nie myśl, że jestem święty
Sam znam uliczny szalet i ogrom jego lekcji
Więc proszę, dziś uwierz mi i nie ucz się na błędach
Bo może zaoszczędzisz czas, zanim kopniesz w kalendarz
Bosski niczym Iniesta, wie jak rozegrać mecz gwiazd
Energetyczny wampir nie straszny albo wiedźma
Wartość nie leży w sławie i obfitych koncertach
Ważne, ile przesłanie da twym słuchaczom szczęścia
[Refren: Bosski]
Mówię ci, mordo, ty uważnie krocz
Rozważnie dobieraj braci
Bo jeśli kiedyś wciągnie ciebie zło
Wtedy możesz się zatracić
Zanim się zjarzysz, to pochłonie mrok
A twoje nogi będą z waty
Więc jeśli możesz, otwórz się na głos
Refleksji z ulicznej matni