Jeden jedyny by Bosski Roman Lyrics
[Produkcja: P.A.F.F.]
[Refren x2]
Jeden, jedyny na milionów sto
Dobry gracz wciąż trwa, no bo zna naturę swą
Więc chodź, pokaż jaka drzemie w tobie moc
Więc chodź, czeka na ciebie elity krąg
Jeden, jedyny na milionów sto
Pionier, nie epigon, który rapem daje prąd
Więc skończ gadać bzdury i promować zło
Więc skończ, bo fatalny to Ikara lot
[Zwrotka 1]
Reprezentuję Kraków i jestem dobrym graczem
Przetarłem masę szlaków, głebokie wody w rapie
Śmietankę spił kto inny, ja biegnę mocny dalej
Wiem, że ja byłem pierwszy, mimo, że kwoty małe
Nie jestem epigonem jak większość rap-artystów
Ja jestem protoplastą, to moja marka, synku
To nie jest wózek ego, lecz motywacja z bitu
To droga najtrudniejsza, lidera szlak, masz wybór
Niezastąpiony jeden lub jeden z wielu modnych
Wolę być kimś niż mieć coś, to taki szczegół drobny
Podobny do tych wszystkich w potrzasku reguł podłych
Płodny jak samiec alfa wśród tych raperów młodych
Trudna to ciężka droga, lecz lubię żyć tak zacnie
Mam motywację w rapie, szacunek w rymach zawsze
Ja jestem solą ziemi, nie skończę, wybacz, na dnie
Postanowienie twarde - jedynym być jak Salt Bae
[Refren x2]
Jeden, jedyny na milionów sto
Dobry gracz wciąż trwa, no bo zna naturę swą
Więc chodź, pokaż jaka drzemie w tobie moc
Więc chodź, czeka na ciebie elity krąg
Jeden, jedyny na milionów sto
Pionier, nie epigon, który rapem daje prąd
Więc skończ gadać bzdury i promować zło
Więc skończ, bo fatalny to Ikara lot
[Zwrotka 2]
Nie żyję żalem, mam rymów harem i robię fale dźwiękowe
Pod górę stale, kocham ten balet, dlatego dalej to robię
Rap mordy stare, jakieś zdziadziałe, biją na zarobek
Ja doskonalę ten talent, mój rap cię wbije w podłogę
Do przodu bez obawy, na innych się nie patrzę
Nie oglądam się na boki, trzymam ciśnienie zawsze
Koneser mnie doceni, to moje lśnienie w rapie
A szlam rzucany we mnie to czyste brednie raczej
Nie porównasz z nikim mnie, bo jestem poza skalą
Jedyny w swym rodzaju, wznoszę się ponad małość
Wyklęty ze statystyk, klasyków zobacz kanon
Czarny koń spoza listy, czerwony kozak, baron
[Refren]
Jeden, jedyny na milionów sto
Dobry gracz wciąż trwa, no bo zna naturę swą
Więc chodź, pokaż jaka drzemie w tobie moc
Więc chodź, czeka na ciebie elity krąg
Jeden, jedyny na milionów sto
Pionier, nie epigon, który rapem daje prąd
Więc skończ gadać bzdury i promować zło
Więc skończ, bo fatalny to Ikara lot
[Zwrotka 3]
Nie pytaj o nic, prawda się broni sama jak Dalajlama
Mimo wygnania, przytomny na falach, płomień zapalam
Ogromny pomnik przetrwania, to mocny od zaraz
Żyj tu radosny, pamiętaj, zawsze jest z tobą Bosski
To moje słowo zaburzy ciszę grobową
Krakowski styl to pomocny
A troski się wiją jak węże, jad ostry
Znów wbiją ci w żyły i zgniły twój żywot żałosny
Pokonasz w sobie niedosyt
Pochłonie ogień miłości go na zawsze
A zamęt ustanie na wieki
Bo świat nasz jest piękny, amen
[Refren x2]
Jeden, jedyny na milionów sto
Dobry gracz wciąż trwa, no bo zna naturę swą
Więc chodź, pokaż jaka drzemie w tobie moc
Więc chodź, czeka na ciebie elity krąg
Jeden, jedyny na milionów sto
Pionier, nie epigon, który rapem daje prąd
Więc skończ gadać bzdury i promować zło
Więc skończ, bo fatalny to Ikara lot
[Zwrotka 1]
Reprezentuję Kraków i jestem dobrym graczem
Przetarłem masę szlaków, głebokie wody w rapie
Śmietankę spił kto inny, ja biegnę mocny dalej
Wiem, że ja byłem pierwszy, mimo, że kwoty małe
Nie jestem epigonem jak większość rap-artystów
Ja jestem protoplastą, to moja marka, synku
To nie jest wózek ego, lecz motywacja z bitu
To droga najtrudniejsza, lidera szlak, masz wybór
Niezastąpiony jeden lub jeden z wielu modnych
Wolę być kimś niż mieć coś, to taki szczegół drobny
Podobny do tych wszystkich w potrzasku reguł podłych
Płodny jak samiec alfa wśród tych raperów młodych
Trudna to ciężka droga, lecz lubię żyć tak zacnie
Mam motywację w rapie, szacunek w rymach zawsze
Ja jestem solą ziemi, nie skończę, wybacz, na dnie
Postanowienie twarde - jedynym być jak Salt Bae
[Refren x2]
Jeden, jedyny na milionów sto
Dobry gracz wciąż trwa, no bo zna naturę swą
Więc chodź, pokaż jaka drzemie w tobie moc
Więc chodź, czeka na ciebie elity krąg
Jeden, jedyny na milionów sto
Pionier, nie epigon, który rapem daje prąd
Więc skończ gadać bzdury i promować zło
Więc skończ, bo fatalny to Ikara lot
[Zwrotka 2]
Nie żyję żalem, mam rymów harem i robię fale dźwiękowe
Pod górę stale, kocham ten balet, dlatego dalej to robię
Rap mordy stare, jakieś zdziadziałe, biją na zarobek
Ja doskonalę ten talent, mój rap cię wbije w podłogę
Do przodu bez obawy, na innych się nie patrzę
Nie oglądam się na boki, trzymam ciśnienie zawsze
Koneser mnie doceni, to moje lśnienie w rapie
A szlam rzucany we mnie to czyste brednie raczej
Nie porównasz z nikim mnie, bo jestem poza skalą
Jedyny w swym rodzaju, wznoszę się ponad małość
Wyklęty ze statystyk, klasyków zobacz kanon
Czarny koń spoza listy, czerwony kozak, baron
[Refren]
Jeden, jedyny na milionów sto
Dobry gracz wciąż trwa, no bo zna naturę swą
Więc chodź, pokaż jaka drzemie w tobie moc
Więc chodź, czeka na ciebie elity krąg
Jeden, jedyny na milionów sto
Pionier, nie epigon, który rapem daje prąd
Więc skończ gadać bzdury i promować zło
Więc skończ, bo fatalny to Ikara lot
[Zwrotka 3]
Nie pytaj o nic, prawda się broni sama jak Dalajlama
Mimo wygnania, przytomny na falach, płomień zapalam
Ogromny pomnik przetrwania, to mocny od zaraz
Żyj tu radosny, pamiętaj, zawsze jest z tobą Bosski
To moje słowo zaburzy ciszę grobową
Krakowski styl to pomocny
A troski się wiją jak węże, jad ostry
Znów wbiją ci w żyły i zgniły twój żywot żałosny
Pokonasz w sobie niedosyt
Pochłonie ogień miłości go na zawsze
A zamęt ustanie na wieki
Bo świat nasz jest piękny, amen