Challenge by Bosski Roman Lyrics
[Produkcja: P.A.F.F.]
[Refren: Bosski] x2
W życiu biegnę za marzeniem
I wchodzę w kolejny challenge
Swej drogi trzymam się wiernie
Z odwagą wchodzę na scenę
Latać po falach mam wenę
Choć czasem droga przez ciernie
Wszystko to lekcja, która określa
Czy wygrać umiesz z cierpieniem
[Zwrotka 1: Bosski]
Staję tu znów na przeciw wyzwaniom
Anioł stróż pogrozi palcem kanaliom
Kłaniam się pięknym paniom
Szacunek oddaje fanom
Nie muszę nic udowadniać tu chamom
W tym kraju Bosski to rapu kanon
Do tego doszedłem ciężką pracą
Kozak nie lubi, kiedy jest za łatwo
Afery podłe i gównoburze
Olewam dosłownie, a żyją tym ludzie
Lecz ja jestеm orłem i lecę ku górze
I robię ta formę, bo mam to w naturzе
Sumiennie się staram i nie robię cyrku
Nie potrzebuję statystyk i blichtru
Niepohamowane moce dają wenę mi tu
Takich jak ja chyba tu zostało tylko kilku
Magma, zobacz oni chyba łakną wstydu
Prawda, na treningach nie ma pitu-pitu
Smak znam zdobytego niejednego szczytu
Z bagna wyskakiwać naucz się w tym życiu
[Refren: Bosski] x2
W życiu biegnę za marzeniem
I wchodzę w kolejny challenge
Swej drogi trzymam się wiernie
Z odwagą wchodzę na scenę
Latać po falach mam wenę
Choć czasem droga przez ciernie
Wszystko to lekcja, która określa
Czy wygrać umiesz z cierpieniem
[Zwrotka 2: Bosski]
Tu nie plik, ale wyzwań dryg daje moce mi
Karabin, który daje rym, otwieram nim drzwi
Ja widzę znów kolejny szczyt, drugorzędny plik
Lecz za darmo skóry swej nie sprzedam, zatem szykuj kwit
Szanuj, a nie hejtuj, gdzie się podział bon ton
Kolejny challenge wchodzi na me konto
Nie palę głupa, a trenuję mocno
I Ty nie rezygnuj za wcześnie, nie odchodź
Jestem bystry i mam pomysły
Jak motywować i dodawać siły
Jak Bodhisattwa albo jak mistyk
Otwieram oczy i wchodzę na szczyty
Nie rusza mnie szantaż emocjonalny
Który definiuje mentalne karły
Którym walczą szuje, dziennikarskie hieny
Dawaj na salkę i spór rozstrzygniemy
[Refren: Bosski] x2
W życiu biegnę za marzeniem
I wchodzę w kolejny challenge
Swej drogi trzymam się wiernie
Z odwagą wchodzę na scenę
Latać po falach mam wenę
Choć czasem droga przez ciernie
Wszystko to lekcja, która określa
Czy wygrać umiesz z cierpieniem
[Refren: Bosski] x2
W życiu biegnę za marzeniem
I wchodzę w kolejny challenge
Swej drogi trzymam się wiernie
Z odwagą wchodzę na scenę
Latać po falach mam wenę
Choć czasem droga przez ciernie
Wszystko to lekcja, która określa
Czy wygrać umiesz z cierpieniem
[Zwrotka 1: Bosski]
Staję tu znów na przeciw wyzwaniom
Anioł stróż pogrozi palcem kanaliom
Kłaniam się pięknym paniom
Szacunek oddaje fanom
Nie muszę nic udowadniać tu chamom
W tym kraju Bosski to rapu kanon
Do tego doszedłem ciężką pracą
Kozak nie lubi, kiedy jest za łatwo
Afery podłe i gównoburze
Olewam dosłownie, a żyją tym ludzie
Lecz ja jestеm orłem i lecę ku górze
I robię ta formę, bo mam to w naturzе
Sumiennie się staram i nie robię cyrku
Nie potrzebuję statystyk i blichtru
Niepohamowane moce dają wenę mi tu
Takich jak ja chyba tu zostało tylko kilku
Magma, zobacz oni chyba łakną wstydu
Prawda, na treningach nie ma pitu-pitu
Smak znam zdobytego niejednego szczytu
Z bagna wyskakiwać naucz się w tym życiu
[Refren: Bosski] x2
W życiu biegnę za marzeniem
I wchodzę w kolejny challenge
Swej drogi trzymam się wiernie
Z odwagą wchodzę na scenę
Latać po falach mam wenę
Choć czasem droga przez ciernie
Wszystko to lekcja, która określa
Czy wygrać umiesz z cierpieniem
[Zwrotka 2: Bosski]
Tu nie plik, ale wyzwań dryg daje moce mi
Karabin, który daje rym, otwieram nim drzwi
Ja widzę znów kolejny szczyt, drugorzędny plik
Lecz za darmo skóry swej nie sprzedam, zatem szykuj kwit
Szanuj, a nie hejtuj, gdzie się podział bon ton
Kolejny challenge wchodzi na me konto
Nie palę głupa, a trenuję mocno
I Ty nie rezygnuj za wcześnie, nie odchodź
Jestem bystry i mam pomysły
Jak motywować i dodawać siły
Jak Bodhisattwa albo jak mistyk
Otwieram oczy i wchodzę na szczyty
Nie rusza mnie szantaż emocjonalny
Który definiuje mentalne karły
Którym walczą szuje, dziennikarskie hieny
Dawaj na salkę i spór rozstrzygniemy
[Refren: Bosski] x2
W życiu biegnę za marzeniem
I wchodzę w kolejny challenge
Swej drogi trzymam się wiernie
Z odwagą wchodzę na scenę
Latać po falach mam wenę
Choć czasem droga przez ciernie
Wszystko to lekcja, która określa
Czy wygrać umiesz z cierpieniem