Song Page - Lyrify.me

Lyrify.me

Archiwum X by Biyoshi Lyrics

Genre: rap | Year: 2020

[Verse 1]
Pamiętam jak kręciłaś loki, ja teraz kręcę bębny
Nie chodzę zgarbiony, ja jak Chabior wciąż posępny
W TV Scully wjeżdża na Muldera, robię się senny
Lecz mam sen niespokojny, bo wiem, że jestem następny
Może to rok przestępny? Oby tym lepszym był następny
Mój rap nie jest przystępny - to nie nie muzyka dla mas
I tak większość metafor pewnie jarzy ułamek was
Ashal Terodas - Marnuje swój czas
Nie marnuje zdrowia nie marnuje życia bo przy mnie nie płonie grass
Skoro jestem czysty jak łza to po co wciąż chowam tą twarz?
Używki i grzechy to są elementy hip-hopu
Może dlatego jak Arthas krążę alternatywną drogą do tronu
Chyba to nie dobrze - toż nie chcę skończyć jak on
Porzucił wszystko to miał i sam okupował ten tron
Ja tak nie chcę, ja nie mogę, wciąż poci się skroń
By w naszej willi pachniał tylko Yves Saint Laurent i Dior

[Pre-Chorus]
Ile dałbym by móc w końcu czuć się dobrze
Może nigdy nie było dane mi zostać hip-hopowcem
Było zostać dresem, lub jako paź ganiać owce
A tak to marząc liczę je przed snem - są ich tysiące
[Chorus]
Owiec widzę tysiące, ja wśród nich samotnie gdy
Ich ślepia tak cierpiące wydają bolesny krzyk
Chcę by one ucichły - ucichną jak spełnię sny
Między nami ciągłe wojny między nami ciche dni
Powinienem być w FBI - open up - otwierać drzwi
Ona jak Dana Scully ciągle mówi mi jak żyć
Ja jak agentka Starling próbuje się dowiedzieć czy
Moje grzechy z głównych akt trafią do Archiwum X

[Verse 2]
Do archiwum X, trafiło życie pełne wix
Ludzie no please, zróbcie to samo jak chcecie żyć
Z maską na twarzy jak jakiś asasyn, planuję wyjazd jak label Hashashins
Puszcza białowieska nie jakiś Paryż, miał być Rzym ale COVID się zdarzył
Konsumuję - raz pizzę raz ciało jak Lecter
Dalajlama by się wściekł bo ciągle myślę co zrobię następnie
Dwa tysiące dwadzieścia, nowe wydarzenia gorsze niż poprzednie
Jak mam być szczęśliwy skoro w Polsce nikt nie czuje się pewnie

[Pre-Chorus]
Ile dałbym by móc w końcu czuć się dobrze
Może nigdy nie było dane mi zostać hip-hopowcem
Było zostać dresem, lub jako paź gdzieś ganiać owce
A tak to marząc liczę je przed snem - są ich tysiące
[Chorus]
Owiec widzę tysiące, ja wśród nich samotnie gdy
Ich ślepia tak cierpiące wydają bolesny krzyk
Chcę by one ucichły - ucichną jak spełnię sny
Między nami ciągłe wojny między nami ciche dni
Powinienem być w FBI - open up - otwierać drzwi
Ona jak Dana Scully ciągle mówi mi jak żyć
Ja jak agentka Starling się silę by się dowiedzieć czy
Moje grzechy z głównych akt trafią do Archiwum X

[Bridge]
Owiec widzę tysiące, widzę jeszcze więcej zniczy
Mnożą się niemiłosiernie jakbym dawał im pszenicy
Zniczy tu tysiące ale to się nie liczy
Żałoba po marzeniach w ogóle mnie dotyczy
W imię porzuconego pojawiają się dwa następne
Moje pomysły jak hydra, coraz mniej miejsca we mnie
Coraz mniej miejsca we mnie
Nie dziwne, że jak Chabior chodzę wciąż posępnie, gdy

[Chorus]
Owiec widzę tysiące, ja wśród nich samotnie gdy
Ich ślepia tak cierpiące wydają bolesny krzyk
Chcę by one ucichły - ucichną jak spełnię sny
Między nami ciągłe wojny między nami ciche dni
Powinienem być w FBI - open up - otwierać drzwi
Ona jak Dana Scully ciągle mówi mi jak żyć
Ja jak agentka Starling się silę by się dowiedzieć czy
Moje grzechy z głównych akt trafią do Archiwum X