Nie zdążę być szczęśliwy by Bini (PL) Lyrics
[Zwrotka - mlody rose]
Jebać przyjaciół, ja wolę żyletki
Pierdolę te leki więc robię ten syf
Każde me słowo to trujący dym
Każde me słowo, nie mogę stąd wyjść
Jestem zbyt toksyczny, żeby widzieć cię tutaj
Raz mnie posłuchaj
Zmienię się w ducha
Dusi mnie ten świat, jestem za bardzo wrażliwy
Mało prawdziwy
Już nie zdążę być szczęśliwy
Jak dożyję końca roku, no to zrobię krocie
Jestem taplany w tym błocie
Chcieli mnie na dole
[Zwrotka - bini]
Już nie zdążę być szczęśliwa
Bo trzyma mnie ta lina
Chcę po prostu się zatrzymać
By w spokoju już zanikać
Wyniszczył mnie cały syf
Tak jak wyniszczyłeś mnie ty
Nie chcę przeżyć kolejnych dni
Codziennie na (?) łzy
Nie wiem komu zaufać dziś
Odwrócili się (?) łzy
A ja w głowie słyszę tylko ten krzyk
Że nie dam rady żyć i mam poddać się już dziś
[Zwrotka - mlody rose]
Wiem, że jestem dla ciebie fatalny
Żywot raczej marny
Żywot raczej żadny
Ej gdybym zniknął by się nic ci nie stało
Coś tam sobie gadam i tak tego nie posłuchasz pewnie
[Zwrotka - bini]
Kiedy zniknę
Nie powiesz nawet, że to przykre
Na grobie połóż mi czarne róże
W środku jestem martwa
Z uczuć wypłukana
Czekam, kiedy skończy się męczarnia
Chcę się powiesić
Zabić na wieki
Bo w środku dawno już nie żyję
Nie pisz jeśli zatęsknisz
Ciężkie te powieki
Chyba muszę wziąć znów leki
Dzisiaj piszę te teksty żeby jakoś przeżyć
Kiedyś wreszcie uschnę, jak te róże
Świat jest tak toksyczny
On jest fałszywy
To jest pora, żeby zamknąć się w sobie
[Zwrotka - mlody rose]
Jebać przyjaciół, ja wolę żyletki
Pierdolę te leki więc robię ten syf
Każde me słowo to trujący dym
Każde me słowo, nie mogę stąd wyjść
Jestem zbyt toksyczny, żeby widzieć cię tutaj
Raz mnie posłuchaj
Zmienię się w ducha
Dusi mnie ten świat, jestem za bardzo wrażliwy
Mało prawdziwy
Już nie zdążę być szczęśliwy
Jak dożyję końca roku, no to zrobię krocie
Jestem taplany w tym błocie
Chcieli mnie na dole
Mają mnie na dole
Jebać przyjaciół, ja wolę żyletki
Pierdolę te leki więc robię ten syf
Każde me słowo to trujący dym
Każde me słowo, nie mogę stąd wyjść
Jestem zbyt toksyczny, żeby widzieć cię tutaj
Raz mnie posłuchaj
Zmienię się w ducha
Dusi mnie ten świat, jestem za bardzo wrażliwy
Mało prawdziwy
Już nie zdążę być szczęśliwy
Jak dożyję końca roku, no to zrobię krocie
Jestem taplany w tym błocie
Chcieli mnie na dole
[Zwrotka - bini]
Już nie zdążę być szczęśliwa
Bo trzyma mnie ta lina
Chcę po prostu się zatrzymać
By w spokoju już zanikać
Wyniszczył mnie cały syf
Tak jak wyniszczyłeś mnie ty
Nie chcę przeżyć kolejnych dni
Codziennie na (?) łzy
Nie wiem komu zaufać dziś
Odwrócili się (?) łzy
A ja w głowie słyszę tylko ten krzyk
Że nie dam rady żyć i mam poddać się już dziś
[Zwrotka - mlody rose]
Wiem, że jestem dla ciebie fatalny
Żywot raczej marny
Żywot raczej żadny
Ej gdybym zniknął by się nic ci nie stało
Coś tam sobie gadam i tak tego nie posłuchasz pewnie
[Zwrotka - bini]
Kiedy zniknę
Nie powiesz nawet, że to przykre
Na grobie połóż mi czarne róże
W środku jestem martwa
Z uczuć wypłukana
Czekam, kiedy skończy się męczarnia
Chcę się powiesić
Zabić na wieki
Bo w środku dawno już nie żyję
Nie pisz jeśli zatęsknisz
Ciężkie te powieki
Chyba muszę wziąć znów leki
Dzisiaj piszę te teksty żeby jakoś przeżyć
Kiedyś wreszcie uschnę, jak te róże
Świat jest tak toksyczny
On jest fałszywy
To jest pora, żeby zamknąć się w sobie
[Zwrotka - mlody rose]
Jebać przyjaciół, ja wolę żyletki
Pierdolę te leki więc robię ten syf
Każde me słowo to trujący dym
Każde me słowo, nie mogę stąd wyjść
Jestem zbyt toksyczny, żeby widzieć cię tutaj
Raz mnie posłuchaj
Zmienię się w ducha
Dusi mnie ten świat, jestem za bardzo wrażliwy
Mało prawdziwy
Już nie zdążę być szczęśliwy
Jak dożyję końca roku, no to zrobię krocie
Jestem taplany w tym błocie
Chcieli mnie na dole
Mają mnie na dole