M O Y A by Avi(PL) x Louis Villain Lyrics
[Louis Villain]
Mam kilku bliskich wiesz, mam kilku wrogów też
Jedni chcą mi dać, drudzy zabrać chcą energię
Albo idziesz ze mną albo beze mnie, wróć
Albo idziesz ze mną albo pierdol się
Klika, nie latam na przypał
Nie wracam na stare śmieci się z nimi nie witam
Nie jesteś mi krewny, ale nie jesteśmy kwita
U mnie wyjebana lanca a ty podkulona kita
Kolejna płyta a my dalej nie na ty i to kolejny powód żebyś zawijał graty
Chcieli mi wyjść na przekór a im poszło to w pięty
Bo czuję się spokojny choć nie chodzę podpięty
[Avi]
Nie sądziłeś skurwysynu, że tu dojdę
Moje życie ciągle przypomina sinusoidę
Czasami się układa, a czasеm się wszystko pieprzy
S klasa na Pruszkowskiej, a nie czuję się jak Pеrshing
Mówią, że jeden za drugim jak w domino
Ale jak upadasz lepiej żebyś ich ominął
Sępy wokół chciałyby kawałek tortu
A my mamy tu polewę i robimy to dla sportu
Będziemy szkolić młodzież jak La Masia
Gdy zacznie się biznes to nie skończy się pasja, i
To jest marzenie, które miałem tu od gnoja
Teraz jak pytają czy ja z dumą mówią, że jest MOYA
[Rene]
Wychowałem się w podstołecznej mieścinie
Tu gdzie każdy może ulec lokalnej nowinie, wróć
Wychowałem się w podstołecznej mieścinie
Gdzie co druga pizda struga cnotkę i co druga pizda struga, że jest kotem
Większość o zasadach napisałby kilka tomów
Ale zasadnie spisujesz tutaj – tylko wrogów
Na straty. Każdy z Was taki hardy
Wyjebałeś na mukę ziomka
I wyjebałeś se na narty, potem
W otwarte karty
Niby, niby, niby, niby
My nie byliśmy ziomkami
Nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, ej
[?], nawijaj tych kłamstw strulon
My wbijamy tutaj na szczyt bo MOYA familia górą
[Przemo DBM]
Nie podpinam się pod czyjś sukces
Ogarnę sam albo unplugged
Mam kilku bliskich wiesz, mam kilku wrogów też
Jedni chcą mi dać, drudzy zabrać chcą energię
Albo idziesz ze mną albo beze mnie, wróć
Albo idziesz ze mną albo pierdol się
Klika, nie latam na przypał
Nie wracam na stare śmieci się z nimi nie witam
Nie jesteś mi krewny, ale nie jesteśmy kwita
U mnie wyjebana lanca a ty podkulona kita
Kolejna płyta a my dalej nie na ty i to kolejny powód żebyś zawijał graty
Chcieli mi wyjść na przekór a im poszło to w pięty
Bo czuję się spokojny choć nie chodzę podpięty
[Avi]
Nie sądziłeś skurwysynu, że tu dojdę
Moje życie ciągle przypomina sinusoidę
Czasami się układa, a czasеm się wszystko pieprzy
S klasa na Pruszkowskiej, a nie czuję się jak Pеrshing
Mówią, że jeden za drugim jak w domino
Ale jak upadasz lepiej żebyś ich ominął
Sępy wokół chciałyby kawałek tortu
A my mamy tu polewę i robimy to dla sportu
Będziemy szkolić młodzież jak La Masia
Gdy zacznie się biznes to nie skończy się pasja, i
To jest marzenie, które miałem tu od gnoja
Teraz jak pytają czy ja z dumą mówią, że jest MOYA
[Rene]
Wychowałem się w podstołecznej mieścinie
Tu gdzie każdy może ulec lokalnej nowinie, wróć
Wychowałem się w podstołecznej mieścinie
Gdzie co druga pizda struga cnotkę i co druga pizda struga, że jest kotem
Większość o zasadach napisałby kilka tomów
Ale zasadnie spisujesz tutaj – tylko wrogów
Na straty. Każdy z Was taki hardy
Wyjebałeś na mukę ziomka
I wyjebałeś se na narty, potem
W otwarte karty
Niby, niby, niby, niby
My nie byliśmy ziomkami
Nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, ej
[?], nawijaj tych kłamstw strulon
My wbijamy tutaj na szczyt bo MOYA familia górą
[Przemo DBM]
Nie podpinam się pod czyjś sukces
Ogarnę sam albo unplugged