Luz by Atczy Lyrics
Kiedy znowu w końcu się wyśpię
Kiedy znowu w końcu zabłysnę
Niedługo znów wyjdzie przebiśnieg
Ale wiem, że jeszcze nie
Czekamy wszyscy na nowy dzień
Tak bardzo parzy nas dziś
Tak bardzo chciałbym być przy
Albo obok was
Zazwyczaj wtedy bardzo miło mija czas
Te minuty, godziny
Żyjemy, aby czuć się niewinni
Gdzie świat mózgowi ustępuje
A przyszłość rapowe teledyski
Gdzie obraz sam się maluje
Żal w serce kłuje
Mobilki, mobilki
Jak odnaleźć się w tłumie
Który stoi tak dumnie
Jak mam ominąć te korki
I mieć luz od teraz po trumnę ej
Luz złap przy mnie
I ucz się przy tej muzyczce
Dzisiaj nie wyjdę już nigdzie
Włączę beat i niech płyniе sobie
Ej
Luz złap przy mnie
Ucz się przy tej muzyczcе
Dzisiaj nie wyjdę już nigdzie
Włączę beat i niech płynie sobie
Jak żaglówka
W koło pięknie jest i jest palona lufka
Ty gdzieś siedzisz sam i smucisz znowu
Ale po co powiedz, po co ziomuś
Ale po co
Pytam w dzień i pytam nocą
Przed snem przemywam twarz wodą
No i patrzę w lustro, bo to co schludne to ludzie lubią
A hańbą czy chlubą
Pokryję się
Zobaczymy jest późno, ale wiem
Że to wszystko głupstwo
Ale jutro
Będzie kolejny piękny dzień
Więc wstań, uśmiechnij się
No wstawaj
Świat zawsze mordo będzie z tobą, jeśli potraktujesz go jak brata
Czasem zapowiedziane, że ma padać
A nie pada
Czasem myślisz, że nie dasz rady
A to sobie ziomek sama ciebie dała rada ej
Luz złap przy mnie
I ucz się przy tej muzyczce
Dzisiaj nie wyjdę już nigdzie
Włączę beat i niech płynie sobie
Ej
Luz złap przy mnie
Ucz się przy tej muzyczce
Dzisiaj nie wyjdę już nigdzie
Włączę beat i niech płynie sobie
Kiedy znowu w końcu zabłysnę
Niedługo znów wyjdzie przebiśnieg
Ale wiem, że jeszcze nie
Czekamy wszyscy na nowy dzień
Tak bardzo parzy nas dziś
Tak bardzo chciałbym być przy
Albo obok was
Zazwyczaj wtedy bardzo miło mija czas
Te minuty, godziny
Żyjemy, aby czuć się niewinni
Gdzie świat mózgowi ustępuje
A przyszłość rapowe teledyski
Gdzie obraz sam się maluje
Żal w serce kłuje
Mobilki, mobilki
Jak odnaleźć się w tłumie
Który stoi tak dumnie
Jak mam ominąć te korki
I mieć luz od teraz po trumnę ej
Luz złap przy mnie
I ucz się przy tej muzyczce
Dzisiaj nie wyjdę już nigdzie
Włączę beat i niech płyniе sobie
Ej
Luz złap przy mnie
Ucz się przy tej muzyczcе
Dzisiaj nie wyjdę już nigdzie
Włączę beat i niech płynie sobie
Jak żaglówka
W koło pięknie jest i jest palona lufka
Ty gdzieś siedzisz sam i smucisz znowu
Ale po co powiedz, po co ziomuś
Ale po co
Pytam w dzień i pytam nocą
Przed snem przemywam twarz wodą
No i patrzę w lustro, bo to co schludne to ludzie lubią
A hańbą czy chlubą
Pokryję się
Zobaczymy jest późno, ale wiem
Że to wszystko głupstwo
Ale jutro
Będzie kolejny piękny dzień
Więc wstań, uśmiechnij się
No wstawaj
Świat zawsze mordo będzie z tobą, jeśli potraktujesz go jak brata
Czasem zapowiedziane, że ma padać
A nie pada
Czasem myślisz, że nie dasz rady
A to sobie ziomek sama ciebie dała rada ej
Luz złap przy mnie
I ucz się przy tej muzyczce
Dzisiaj nie wyjdę już nigdzie
Włączę beat i niech płynie sobie
Ej
Luz złap przy mnie
Ucz się przy tej muzyczce
Dzisiaj nie wyjdę już nigdzie
Włączę beat i niech płynie sobie