Juliusz SłowADZKY 2 by ADZKY Lyrics
Od dawna wbijam w te lajki i wczute jak tym się kierujesz to wolę cię skreślić
Dla mnie się liczy co siedzi ci w głowie i co ziomie potrafisz zdziałać na pętli
Jeśli to robisz by wyrywać dupy i zgarniać pochwały to zdechnij
Ja zrobię wszystko by stać się legendą za życia jak jebany Messi
To co słyszałeś to święte litery, więc ziomeczku lepiej to wbij do łba
Daje ci słowo, że wejdziemy w przemysł, zobaczysz te ksywę na billboardach
To składam na chacie z tą chorą zajawką, bananem na japie
Ty chyba to łapiesz, najlepiej po bacie, od dawna w topie jak jesteśmy w temacie, ta
Właśnie tak w to bracie gram, chcesz trochę flow? oni raczej słabi
Chyba jednak trochę chcą, czuję się jak profesor gdy wykładam lachę na nich
Pospinani strasznie, niech jeden z drugim zaśnie
Niby taka gwiazda, ale jakoś szybko gaśnie
Może za odważnie, ale wiesz nie lubię czekać
Mam z tego bekę, choć mi się to nie uśmiecha, ej
[ref]
Gdy oni lecą na melanż ambicja wciąż nie chce tu dać mi spać
Choć robię swoje to za mało nieraz od siebie koniecznie chcę więcej dać
Kolejny kierunek obieram, bo nie chcę tam iść tylko chcę tam gnać
Czas to jedyna bariera, a ty sprawdzaj teraz, to SłowADZKY 2
Nawet jeżeli się uda wejść wyżej, pierwsze co robię to wciągam tam ziomów
I dzięki za pomoc, lecz nawet bez tego zdobędę na lewo to prawo do tronu, mam prawo i powód
Tu liczy się praca nie zdjęcia ze składem
Ty taka święta nie jesteś, a jednak mi ciągle poświęcasz uwagę
Lecimy po swoje, sam sobie wyznaczę payday, większość mówi, że w to wejdę, zamyka tu mordę hejter, gdy mówię, że robię to tylko dla tych co wierzą we mnie
Dla tych co nie wierzą dalej chce tu udowodnić więcej
Odpal drugi track z mixtape'u jak chcesz do mnie mieć pretensje
Wasze wałki już od dawna hejtuje tu cały kraj
A gdy składam te kawałki to dopiero jestem cały ja
Kiedy w piłę gramy to do ostatniego gwizdka
A kiedy jaramy to do ostatniego gwizdka
Zawsze sam szedłem po swoje, wszystko biorę nie chcę dziś już więcej
Jeszcze będę jak ten zachód słońca bo mi zechcesz zrobić zdjęcie, he
Całymi dniami wciąż pisze i pisze i pisze i pisze
Im jestem starszy tym świeższe jest stillo, coś jakbym zamienił się z krzysiem ibiszem / x2
Dla mnie się liczy co siedzi ci w głowie i co ziomie potrafisz zdziałać na pętli
Jeśli to robisz by wyrywać dupy i zgarniać pochwały to zdechnij
Ja zrobię wszystko by stać się legendą za życia jak jebany Messi
To co słyszałeś to święte litery, więc ziomeczku lepiej to wbij do łba
Daje ci słowo, że wejdziemy w przemysł, zobaczysz te ksywę na billboardach
To składam na chacie z tą chorą zajawką, bananem na japie
Ty chyba to łapiesz, najlepiej po bacie, od dawna w topie jak jesteśmy w temacie, ta
Właśnie tak w to bracie gram, chcesz trochę flow? oni raczej słabi
Chyba jednak trochę chcą, czuję się jak profesor gdy wykładam lachę na nich
Pospinani strasznie, niech jeden z drugim zaśnie
Niby taka gwiazda, ale jakoś szybko gaśnie
Może za odważnie, ale wiesz nie lubię czekać
Mam z tego bekę, choć mi się to nie uśmiecha, ej
[ref]
Gdy oni lecą na melanż ambicja wciąż nie chce tu dać mi spać
Choć robię swoje to za mało nieraz od siebie koniecznie chcę więcej dać
Kolejny kierunek obieram, bo nie chcę tam iść tylko chcę tam gnać
Czas to jedyna bariera, a ty sprawdzaj teraz, to SłowADZKY 2
Nawet jeżeli się uda wejść wyżej, pierwsze co robię to wciągam tam ziomów
I dzięki za pomoc, lecz nawet bez tego zdobędę na lewo to prawo do tronu, mam prawo i powód
Tu liczy się praca nie zdjęcia ze składem
Ty taka święta nie jesteś, a jednak mi ciągle poświęcasz uwagę
Lecimy po swoje, sam sobie wyznaczę payday, większość mówi, że w to wejdę, zamyka tu mordę hejter, gdy mówię, że robię to tylko dla tych co wierzą we mnie
Dla tych co nie wierzą dalej chce tu udowodnić więcej
Odpal drugi track z mixtape'u jak chcesz do mnie mieć pretensje
Wasze wałki już od dawna hejtuje tu cały kraj
A gdy składam te kawałki to dopiero jestem cały ja
Kiedy w piłę gramy to do ostatniego gwizdka
A kiedy jaramy to do ostatniego gwizdka
Zawsze sam szedłem po swoje, wszystko biorę nie chcę dziś już więcej
Jeszcze będę jak ten zachód słońca bo mi zechcesz zrobić zdjęcie, he
Całymi dniami wciąż pisze i pisze i pisze i pisze
Im jestem starszy tym świeższe jest stillo, coś jakbym zamienił się z krzysiem ibiszem / x2