Taxi by 5g Zakon Lyrics
[Refren: Fischer]
Wchodzę tutaj z braćmi
Nie patrzę na cenę, bo ja patrzę gdzie są fanki
Biorę 2 napoje i dorzucam coś do szklanki
Ty wołaj koleżanki
Zabieram was do taxi
[Zwrotka 1: Lodi]
Zabieram was do
Sikory, najki, wisiory, drip, złoto, kurwy i drugi
Nawet laski twoich kumpli są chudsze niż moje stacki
Jestem bardziej ludzki od was, bo się kurwa nie hamuje
Wszyscy kończymy pod ziemią, ja ten czas wykorzystuje
Robię więcej od ich ojców, co pracują na etaty
Kiedy przyjdę z pierwszą bańką, zobaczę dumę u taty
No i tego potrzebuje, bo dawno tego nie czułem
Na razie głównie problemy, ale ja to wyprostuje
Bo mam banię do muzyki, bo mam banię do linijek
Jak spróbujesz mi zaszkodzić, to dla mnie kurwa nie żyjesz
Zawsze byłem trochę inny, nigdy nie miałem truе friendsa
Jak u Fineasza
I kurwa u Ferba
[Refren: Fischer]
Wchodzę tutaj z braćmi
Niе patrzę na cenę, bo ja patrzę gdzie są fanki
Biorę 2 napoje i dorzucam coś do szklanki
Ty wołaj koleżanki
Zabieram was do taxi
[Zwrotka 2: Pita]
Wokół gorąco jak Dominikana
Hawajska koszula, na czole bandana
Daje mi siano, bo wolę w dolarach
Zmienię ta grę jak Malik Montana
Ja jestem Pita i robię ten bit
Robię te tracki bo zawsze to hit
Wbija 5g i robi się lit
Nie wiem co mówisz, nawijasz jak Seed
Jak trzymam za kierę to robię te ruchy
Ja trzymam się prawa nie pójdę do puchy
I robię muzykę do emerytury
Wydaje na chain, wydaje na buty
Długi masz wielkie jak Yao Ming oh
Lecisz znów na dół jak sanki oh
Brudy wywalasz do pralki oh
Słowa przelewam na kartki oh
Ambicje wysokie jak pensja
Nie szukaj przekazu, bo to nie poezja
Nie muszę od razu, choć wokół jest presja
Flow z Ameryki, a fura niemiecka
Jestem już zmęczony chyba napisze testament
Wszyscy wokół patrzą, bo 5g wchodzi na sale
[Refren: Fischer]
Wchodzę tutaj z braćmi
Nie patrzę na cenę, bo ja patrzę gdzie są fanki
Biorę 2 napoje i dorzucam coś do szklanki
Ty wołaj koleżanki
Zabieram was do taxi
[Zwrotka 3: Dymek]
Jestem jaki jestem, zmieniać się nie zamierzam
Nawet jeśli chcesz , lepiej weź nie podjeżdżaj
Ja znowu się wkurwiam przebudziłem sharingana
Chce mieć testarossę jakbym kurwa grał w outruna
Jestem prawie tak jak Termiak bo zawsze lecę do rana
A jak w majka się wpierdalam, no to lepiej to obczajaj bo
Jak wbijam na pętle ogarnij to flow
Chcemy ogarnąć se stacki ej
Życie jest dla mnie za szybkie wow
Ja szukam stabilizacji
Za dużo na głowie my robimy trapy
Nie robię dla fejmu robię dla zajawy
Pierdole policję tak robię po dziś dzień, bo takie są moje zasady
Życie to huśtawka nie brakuje mi atrakcji
Choć przestaje o tym myśleć bo wsiadamy z ziomem w taxi
Kurwa essa
[Refren: Fischer]
Wchodzę tutaj z braćmi
Nie patrzę na cenę, bo ja patrzę gdzie są fanki
Biorę 2 napoje i dorzucam coś do szklanki
Ty wołaj koleżanki
Zabieram was do taxi
Wchodzę tutaj z braćmi
Nie patrzę na cenę, bo ja patrzę gdzie są fanki
Biorę 2 napoje i dorzucam coś do szklanki
Ty wołaj koleżanki
Zabieram was do taxi
[Zwrotka 1: Lodi]
Zabieram was do
Sikory, najki, wisiory, drip, złoto, kurwy i drugi
Nawet laski twoich kumpli są chudsze niż moje stacki
Jestem bardziej ludzki od was, bo się kurwa nie hamuje
Wszyscy kończymy pod ziemią, ja ten czas wykorzystuje
Robię więcej od ich ojców, co pracują na etaty
Kiedy przyjdę z pierwszą bańką, zobaczę dumę u taty
No i tego potrzebuje, bo dawno tego nie czułem
Na razie głównie problemy, ale ja to wyprostuje
Bo mam banię do muzyki, bo mam banię do linijek
Jak spróbujesz mi zaszkodzić, to dla mnie kurwa nie żyjesz
Zawsze byłem trochę inny, nigdy nie miałem truе friendsa
Jak u Fineasza
I kurwa u Ferba
[Refren: Fischer]
Wchodzę tutaj z braćmi
Niе patrzę na cenę, bo ja patrzę gdzie są fanki
Biorę 2 napoje i dorzucam coś do szklanki
Ty wołaj koleżanki
Zabieram was do taxi
[Zwrotka 2: Pita]
Wokół gorąco jak Dominikana
Hawajska koszula, na czole bandana
Daje mi siano, bo wolę w dolarach
Zmienię ta grę jak Malik Montana
Ja jestem Pita i robię ten bit
Robię te tracki bo zawsze to hit
Wbija 5g i robi się lit
Nie wiem co mówisz, nawijasz jak Seed
Jak trzymam za kierę to robię te ruchy
Ja trzymam się prawa nie pójdę do puchy
I robię muzykę do emerytury
Wydaje na chain, wydaje na buty
Długi masz wielkie jak Yao Ming oh
Lecisz znów na dół jak sanki oh
Brudy wywalasz do pralki oh
Słowa przelewam na kartki oh
Ambicje wysokie jak pensja
Nie szukaj przekazu, bo to nie poezja
Nie muszę od razu, choć wokół jest presja
Flow z Ameryki, a fura niemiecka
Jestem już zmęczony chyba napisze testament
Wszyscy wokół patrzą, bo 5g wchodzi na sale
[Refren: Fischer]
Wchodzę tutaj z braćmi
Nie patrzę na cenę, bo ja patrzę gdzie są fanki
Biorę 2 napoje i dorzucam coś do szklanki
Ty wołaj koleżanki
Zabieram was do taxi
[Zwrotka 3: Dymek]
Jestem jaki jestem, zmieniać się nie zamierzam
Nawet jeśli chcesz , lepiej weź nie podjeżdżaj
Ja znowu się wkurwiam przebudziłem sharingana
Chce mieć testarossę jakbym kurwa grał w outruna
Jestem prawie tak jak Termiak bo zawsze lecę do rana
A jak w majka się wpierdalam, no to lepiej to obczajaj bo
Jak wbijam na pętle ogarnij to flow
Chcemy ogarnąć se stacki ej
Życie jest dla mnie za szybkie wow
Ja szukam stabilizacji
Za dużo na głowie my robimy trapy
Nie robię dla fejmu robię dla zajawy
Pierdole policję tak robię po dziś dzień, bo takie są moje zasady
Życie to huśtawka nie brakuje mi atrakcji
Choć przestaje o tym myśleć bo wsiadamy z ziomem w taxi
Kurwa essa
[Refren: Fischer]
Wchodzę tutaj z braćmi
Nie patrzę na cenę, bo ja patrzę gdzie są fanki
Biorę 2 napoje i dorzucam coś do szklanki
Ty wołaj koleżanki
Zabieram was do taxi