Paris by 5g Zakon Lyrics
[Refren: Lodi]
Flex i życie jak z Francji, nie-nie lubię kurew jak protestanci
Typie, nie podchodź do bandy, płoną kilogramy ganji
My zawsze byliśmy ci fajni, my zawsze byliśmy ci twardzi
Podchodzisz po temat do zioma i mówisz „za darmo weź daj mi”
[Zwrotka 1: Lodi]
Twoja laska stawia mi Eiffla, myślała, że jest jak Paris Hilton
Krótka robota, to zawijaj szlaufa, nie mamy czasu, my palimy kilo
Idziemy na pały, i kolejna sprawa, 5g to grupa zorganizowana
Chyba pojebało, coś sobie zmyślili, a oni coś mówią, są, szmaty, niemili
[Zwrotka 2: Pita]
Mam osiem lasek w mej rotacji tak, jak Johnny Bravo
Ale chodzę sam, kiedy wbijam się na salon
Patrzą na te tracki i nas nawet nie poznają
Miałeś kiedyś szansę, odleciała ci jak balon
Wbija tu Zakon i robimy tracki, zarabiam pieniądze, bo chodzę do pracy
Robię muzykę i robię to z pasji, nie wiem, co mówi, bo chyba jest z Francji
Ej, nie wiem, co zrobię, nie zaufam hoe
Patrzę na ciebie i mówię ci „no”
[Refren: Lodi]
Flеx i życie jak z Francji, nie-nie lubię kurеw jak protestanci
Typie, nie podchodź do bandy, płoną kilogramy ganji
My zawsze byliśmy ci fajni, my zawsze byliśmy ci twardzi
Podchodzisz po temat do zioma i mówisz „za darmo weź daj mi”
[Zwrotka 3: Grzechu]
Ziom mój elokwentny tak, jakby pochodził z Francji
No a wasze mózgi dziurawe jak ser szwajcarski
Z każdym zbijesz sztamę, tutaj nie liczą się marki
Dla ciebie zrobię wyjątek, więc mordę już zamknij
Już wiem, gdzie moje miejsce jest, przejścia chronię jak Kimpembe
Nie próbuj nawet mi tu przejść, do mnie dzwoni ziomal
Gada mi coś tam o ćpaniu
Całe szczęście, inną mam definicję kryształu
[Zwrotka 4: Filemon]
Skute ręce mam, ale na własne życzenie
Biała Wdowa, czyli jedno wielkie pierdolenie
Zwykły chłop, no i cyngiel w takiej samej cenie
5g vibe to zupełnie, mordo, nowe brzmienie
Dobra zabawa, twoja suka, cukierniczka
Przykro się robi, jak się widzi, co robicie, z bliska
Ty i te ziomy to frajerzy o pobitych pyskach
Bo gdyby nie ja, to żaden z was by tutaj nie istniał
Ja z bratem nie kłócimy się o żadną szmatę
Nie tykam twardych, bo potrafię zaspokoić rapem
Dajcie nam chwilę, a zaczniemy robić gruby papier
Zagramy koncert, chociaż jestem tylko tym dzieciakiem
[Refren: Lodi]
Flex i życie jak z Francji, nie-nie lubię kurew jak protestanci
Typie, nie podchodź do bandy, płoną kilogramy ganji
My zawsze byliśmy ci fajni, my zawsze byliśmy ci twardzi
Podchodzisz po temat do zioma i mówisz „za darmo weź daj mi”
[Zwrotka 5: Dymek]
Jak wbijam na streeta, nawijam se wolno i, kurwa, ogarniam se siano
Na bani mam, kurwa, już więcej problemów, a o mnie jest dalej to samo
Koniec baletu już rano, jebać tych, co, kurwa, ćpają
Ty, napierdalam to, kurwa, od paru miechów, a planów to mi brakowało
Teraz, kurwa, już nie mogę, taki mój styl życia
Mam zbyt duże perspektywy, by goniła mnie policja
Robię sobie hajs, potem jadę do Osaki
Mam w sobie potwora jak Naruto Uzumaki
[Refren: Lodi]
Flex i życie jak z Francji, nie-nie lubię kurew jak protestanci
Typie, nie podchodź do bandy, płoną kilogramy ganji
My zawsze byliśmy ci fajni, my zawsze byliśmy ci twardzi
Podchodzisz po temat do zioma i mówisz „za darmo weź daj mi”
Flex i życie jak z Francji, nie-nie lubię kurew jak protestanci
Typie, nie podchodź do bandy, płoną kilogramy ganji
My zawsze byliśmy ci fajni, my zawsze byliśmy ci twardzi
Podchodzisz po temat do zioma i mówisz „za darmo weź daj mi”
[Zwrotka 1: Lodi]
Twoja laska stawia mi Eiffla, myślała, że jest jak Paris Hilton
Krótka robota, to zawijaj szlaufa, nie mamy czasu, my palimy kilo
Idziemy na pały, i kolejna sprawa, 5g to grupa zorganizowana
Chyba pojebało, coś sobie zmyślili, a oni coś mówią, są, szmaty, niemili
[Zwrotka 2: Pita]
Mam osiem lasek w mej rotacji tak, jak Johnny Bravo
Ale chodzę sam, kiedy wbijam się na salon
Patrzą na te tracki i nas nawet nie poznają
Miałeś kiedyś szansę, odleciała ci jak balon
Wbija tu Zakon i robimy tracki, zarabiam pieniądze, bo chodzę do pracy
Robię muzykę i robię to z pasji, nie wiem, co mówi, bo chyba jest z Francji
Ej, nie wiem, co zrobię, nie zaufam hoe
Patrzę na ciebie i mówię ci „no”
[Refren: Lodi]
Flеx i życie jak z Francji, nie-nie lubię kurеw jak protestanci
Typie, nie podchodź do bandy, płoną kilogramy ganji
My zawsze byliśmy ci fajni, my zawsze byliśmy ci twardzi
Podchodzisz po temat do zioma i mówisz „za darmo weź daj mi”
[Zwrotka 3: Grzechu]
Ziom mój elokwentny tak, jakby pochodził z Francji
No a wasze mózgi dziurawe jak ser szwajcarski
Z każdym zbijesz sztamę, tutaj nie liczą się marki
Dla ciebie zrobię wyjątek, więc mordę już zamknij
Już wiem, gdzie moje miejsce jest, przejścia chronię jak Kimpembe
Nie próbuj nawet mi tu przejść, do mnie dzwoni ziomal
Gada mi coś tam o ćpaniu
Całe szczęście, inną mam definicję kryształu
[Zwrotka 4: Filemon]
Skute ręce mam, ale na własne życzenie
Biała Wdowa, czyli jedno wielkie pierdolenie
Zwykły chłop, no i cyngiel w takiej samej cenie
5g vibe to zupełnie, mordo, nowe brzmienie
Dobra zabawa, twoja suka, cukierniczka
Przykro się robi, jak się widzi, co robicie, z bliska
Ty i te ziomy to frajerzy o pobitych pyskach
Bo gdyby nie ja, to żaden z was by tutaj nie istniał
Ja z bratem nie kłócimy się o żadną szmatę
Nie tykam twardych, bo potrafię zaspokoić rapem
Dajcie nam chwilę, a zaczniemy robić gruby papier
Zagramy koncert, chociaż jestem tylko tym dzieciakiem
[Refren: Lodi]
Flex i życie jak z Francji, nie-nie lubię kurew jak protestanci
Typie, nie podchodź do bandy, płoną kilogramy ganji
My zawsze byliśmy ci fajni, my zawsze byliśmy ci twardzi
Podchodzisz po temat do zioma i mówisz „za darmo weź daj mi”
[Zwrotka 5: Dymek]
Jak wbijam na streeta, nawijam se wolno i, kurwa, ogarniam se siano
Na bani mam, kurwa, już więcej problemów, a o mnie jest dalej to samo
Koniec baletu już rano, jebać tych, co, kurwa, ćpają
Ty, napierdalam to, kurwa, od paru miechów, a planów to mi brakowało
Teraz, kurwa, już nie mogę, taki mój styl życia
Mam zbyt duże perspektywy, by goniła mnie policja
Robię sobie hajs, potem jadę do Osaki
Mam w sobie potwora jak Naruto Uzumaki
[Refren: Lodi]
Flex i życie jak z Francji, nie-nie lubię kurew jak protestanci
Typie, nie podchodź do bandy, płoną kilogramy ganji
My zawsze byliśmy ci fajni, my zawsze byliśmy ci twardzi
Podchodzisz po temat do zioma i mówisz „za darmo weź daj mi”