Song Page - Lyrify.me

Lyrify.me

Fentanyl by 5g Zakon Lyrics

Genre: rap | Year: 2022

[Intro: Drozdu, Pita]
Ej, ej, ej, ej
Niezły bit Drozdzior

[Refren: Drozdu]
Uważam co mówię, wszystko słychać przez te ściany
Wchodzę tobie znów na banię tak jak jebany fentanyl
Cią-ciągle prę do przodu, no a was zostawiam w tyle
Spo-spowolnione ruchy, porobiony fentanylem
Uważam co mówię, wszystko słychać przez te ściany
Wchodzę tobie znów na banię tak jak jebany fentanyl
Cią-ciągle prę do przodu, no a was zostawiam w tyle
Spo-spowolnione ruchy, porobiony fentanylem

[Zwrotka 1: Dymek]
Podaję plasterek i nie chodzi mi o blister
Ta twoja mała klika, wszyscy dostaniecie w pizdę (jebać)
Kurwy mają przejebane, u nas zawsze będę świeży
To co przewijam na trackach, no to kurwa nie są ściemy (nie)
Leci dobry bit, chociaż nie dał mi go Sot
Poczеkaj jeszcze trochę, no i będzie las rąk (kurwa)
Kiеdy wszyscy inni śpią, a ja powijam se torbę
Moje serce całe czarne, chociaż dusza poza zmrokiem
Tutaj skad pochodzę, no to dzieje się krzywo (w chuj)
Chyba jestem w lustrze a ty kurwa pedryllo
Ej, ej, je-jebana impasibel
Idę wciąż pod prąd i reprezentuję imię (essa)
To są moje linię, hajs poleci z konta
Chociaż bity rozpierdalam, no to zawsze lecę spontan (spontan, essa)
[Zwrotka 2: Filemon]
Czas to pieniądz i ja musze go oszczędzać (ej, ej)
To Drozd beat, 808 ryja wykręca
Same u ciebie kłamstwa w tych jebanych wersach
Twój ziomek po fentanylu tam na komendzie pęka
Udajesz uliczniaka no i coś pierdolisz, bozo
A moi ludzie ci zagrożą jak powiesz złe słowo (pow)
Poznałem piękną kobietę, poznamy sie na nowo (ej, ej)
Patrzę na siebie w lustro, no i mówię rusz tą głową
Jesteś zwykły frajer, na co kurwa tutaj liczysz
Ziomek proszę zapamiętaj kurwa dont trust bitches (pow, pow)
Wyjebane w rymy, a ty dalej sobie ćwiczysz
Jak mowa o muzyce no to ciebie nie dotyczy

[Refren: Drozdu]
Uważam co mówię, wszystko słychać przez te ściany
Wchodzę tobie znów na banię tak jak jebany fentanyl
Cią-ciągle prę do przodu, no a was zostawiam w tyle
Spo-spowolnione ruchy, porobiony fentanylem
Uważam co mówię, wszystko słychać przez te ściany
Wchodzę tobie znów na banię tak jak jebany fentanyl
Cią-ciągle prę do przodu, no a was zostawiam w tyle
Spo-spowolnione ruchy, porobiony fentanylem

[Zwrotka 3: Pita]
Ona chciała coco, nie wiedziałem co to jest
A ja dałem jej torebkę, mówi ze ma takich sześć
Ziomek karmi tylko innych, ale dla mnie pies
Myśli, że jest tough, ale gdzie jest jego cash
808 lata ciągle mi po uszach
Kiedy pisze te piosenki, no to nigdy się nie zmuszam
Jakbym latał z tym na gaciach, nie powstała by „Yakuza”
Gdybym nie zaczął muzyki, byś nie wiedział co tu puszczać (nie, nie)
Biały cukier, a nie wdowa
Ona znowu łapie zgona
Nie mam czasu jej ogarniać, obok ziom połyka klona (ej, ej)
Nie ma twarzy, nie sprawy
Ja nie myślę nad sądami
5g jest na fali (ej, pow)
[Zwrotka 4: Lodi]
Po-pojebane stany, przez które dotykam lawy
Miedzy nami jest różnica, Lodi to ten pojebany
Zawsze pluje na fentanyl, każdy kontakt wysypany
Jakieś ćpuny obrażały, a na prawdę się mnie bały
Ten fentanyl jest tak biały jak pity air force-y
Zawsze byłem gorszy, dawaj trochę mocy
Pomocy w wyjściu z nałogu, bo-bo bez tego gówna nie potrafią zrobić kroku
Dla was szczere PDW

[Zwrotka 5: Fischer]
Nie potrafię żyć, chyba kurwa w inny sposób
Nos mi daje sił, nos mi daje święty spokój
Oplujesz mnie dziś, to spotkamy się po zmroku
Jestem całkiem inny, nocą zawsze silny
Mój charakter zależny od tego co mam w sobie
Dziwne myśli w głowie, lecz wam ich nie powiem
Idę do spowiedzi, ale nie rozmawiam z Bogiem
Wieczny mętlik w głowie
(Wieczny mętlik w głowie ej, ej)

[Refren: Drozdu]
Uważam co mówię, wszystko słychać przez te ściany
Wchodzę tobie znów na banię tak jak jebany fentanyl
Cią-ciągle prę do przodu, no a was zostawiam w tyle
Spo-spowolnione ruchy, porobiony fentanylem
Uważam co mówię, wszystko słychać przez te ściany
Wchodzę tobie znów na banię tak jak jebany fentanyl
Cią-ciągle prę do przodu, no a was zostawiam w tyle
Spo-spowolnione ruchy, porobiony fentanylem